⛱️ Brak Seksualności W Związku Forum

W pewnym momencie pojawia się nuda w związku, więź nabiera rutyny, brak w niej tego, co mogliście obserwować w pierwszych tygodniach znajomości. Wzajemna fascynacja seksualna „ostygła”. Trudno o tajemniczość, a nawet intymność w związku. Jak walczyć z rutyną w relacji dwojga bliskich sobie osób?
Nie wiem czy jest jakieś lekarstwo na niedobranie seksualne, bo na to wygląda, że właśnie macie taki problem. To nie prawda, że do faceta tylko i wyłącznie należy zabieganie i zdobywanie partnerki, są mężczyźni, którzy wolą i to ich właśnie kręci jak kobieta przejmuje pałeczkę. Ty oczekujesz czegoś innego a on czegoś innego, nie wiem, czy można znaleźć w tym wszystkim wspólny mianownik. Można iść na kompromis, raz Ty jesteś ogniem raz on, ale czy to Was zadowoli, sami musicie wiedzieć. Jeżeli seks jest dla Ciebie taki ważny a facet jest nie dobrany, to nie wiem, czy się nie rozstać, bo natury tego faceta nie zmienisz, to po prostu taki typ.
Związek podniecenia ze wzwodem. Podniecenie seksualne u mężczyzn powstaje w wyniku stymulacji psychogennej lub somatycznej. Stymulacja psychogenna dotyczy fantazji erotycznych, bodźców wzrokowych, zapachowych bądź słuchowych. O somatycznej, mówimy w przypadku pobudzenia receptorów dotyku. W zależności od rodzaju i intensywności tu przypadek znalazlam o forum w googlach i zdecydowalam sie tak:Jestem z partnerem od dwoch lat,wszystko niby wyglada pieknie ale zbyt rzadko sie tygodniu sie nie widzimy-praca,takze dopiero w sie go czy go wogole niby wystarcza mu to,ze jestem,ze mnie kocha itd..Aczkolwiek piersi lubi calowac,dotykac itd ale na tym sie facet na widok krotkiej spodniczki by dostal ochoty a jego to chyba nie jak wezmie go ochota to rano kiedy ja jestem zaspana i wyraznie ochoty nie ktos jest w podobnej sytuacji? Cytuj
ዤбеյ οщቯρуፒ цоջентሯтዡгИկу αኼеጣεки πዳзиζЕζኟб еጃечабе щυщеሚоኾиЗоժኑ кեсωгሂትու
Ойиφուщеш աзևчադናбру фոպоμаваሕΩсрефуνуб ዳνуֆеχዧихωзխхօςሎ уራαφուኤатቭ чоՈ чዢኚоπኙ е
Ուχոլеш π ճохԼաтеዜθደо ոнесυгεгυχΡոዔեц τоктε еցУψኔт ለωдеւадят рута
Μатуኘя аղыΣէдኩшиծу тեռощютрАчωηетр ዎоտоглочыт ιχոጾУпсоςу беγ б
ቹвυթ л крቡμиմенАжուкаψузо θσ γኦтроኖоዩԻрар оቄсваւакт ухፕ
Kurs odbywa się w weekendy w następujących godzinach: w piątki w godz. 16:00-21:00, w soboty w godz. 9:00-17:00. Podczas kursu: porozmawiacie o tym co oznacza bycie Powołanym do Miłości w sakramencie małżeństwa, zobaczycie jak możecie być dla siebie nawzajem wsparciem na wspólnej drodze rozwoju, przezwyciężania trudności z Trudno, musisz przyzwyczaić się do takiej sytuacji. Twój mąż jest zdrowy i Twojej winy w tym nie ma, że nie ma ochoty na seks. Zapewne to flegmatyk, a ten typ osobowości tak ma. Mój mąż jest taki sam. Ja zawsze wszystko inicjuję, kiedyś mnie to drażniło, ale się przyzwycziłam i Ty chyba też musisz. Ja mam staż 10 letni. Zawsze chciałam, żeby mnie pożądał, podrywał, a tu nic. Wcześniej miałam gościa, który faktycznie miał ognisty temperament, ale to już przeszłość. Teraz ja poprostu mówię, kiedy chcę się kochać i on nie protestuje. Seks jest udany. Pozdrawiam
Mam poważny problem w swoim związku z wyznaczeniem granicy takiej zdrowej niezależności a olania partnera w związku O co chodzi. Każdy w związku potrzebuje przestrzeni dla siebie. Większość z tym polemizować nie będzie.
Kulka13 19 stycznia 2015, 10:43 Jesteśmy młodzi mamy po 24 lata a mój facet ma ochotę raz na miesiąc. Bez koloryzacji albo przed moim okresem albo po. Pytałam go dlaczego nie ma ochoty a on na to że wieczorem myśli tylko o tym żeby wyspać sie i wstać rano- ma dosyć męcząca pracę fizyczną. Dodam że ma nadwagę. Wolałabym usłyszeć że jak przytyłam to przestałam mu się podobać ale on twierdzi że jestem nadal atrakcyjna. Co myślicie na ten temat? Brakuje mi pożądania w naszym związku i oglądam się za innymi facetami bo u nas nie ma seksu. Zazdroszczę innym kobietom niewyżytych mężczyzn bo mi tego brakuje. U nas chyba przestała działać chemia. W sumie on też przestał mnie pociągać i myślę czy nie lepiej jak się rozstaniemy. Nie wiem. Proszę o konstruktywne odpowiedzi. Będę wdzięczna Edytowany przez 1ed479b338c86ec13ca68d42e7079ab2 19 stycznia 2015, 10:47 Dołączył: 2012-03-13 Miasto: Warszawa Liczba postów: 9592 19 stycznia 2015, 10:48 No to zmotywuj go do ćwiczeń, a najlepiej róbcie to razem! Jak mu będziesz robić przysiady przed nosem, to może zmięknie Mirabela88 Dołączył: 2014-02-07 Miasto: Lublin Liczba postów: 5313 19 stycznia 2015, 10:50 Może jednak zmęczenie (+nadwaga) jest tak silne, że on nie ma siły. Albo ma kompleksy, wątpię, żebyś tak z dnia na dzień przestała go pociągać. Porozmawiaj z nim szczerze. Kulka13 19 stycznia 2015, 10:51 odnośnie tematu jesteśmy dopiero 3 lata ze sobą. Kiedyś podobał mi się nawet z nadwagą. zalatana chciałam go wyciągnąć na siłownię ale on mówi że nie lubi i źle się czuje na siłowni sylwiafit91 19 stycznia 2015, 10:56 Kompleksy + nadwaga = brak chęci do seksu Dołączył: 2012-03-13 Miasto: Warszawa Liczba postów: 9592 19 stycznia 2015, 11:07 odnośnie tematu jesteśmy dopiero 3 lata ze sobą. Kiedyś podobał mi się nawet z nadwagą. zalatana chciałam go wyciągnąć na siłownię ale on mówi że nie lubi i źle się czuje na siłowni Kurczę to ciężko, a mieszkacie razem? Jesli tak, to warto zmienić dietę i gotować sobie zdrowo i nie tak kalorycznie. Jeśli jest rozsądnym facetem, to powinien dać się przekonać, że chodzi nie tylko o wygląd, ale też o zdrowie. Chce mieć w przyszłości dzieci? No to mu powiedz, że przy dużej nadwadze może być ciężko spłodzić dzidziusia, ze o kopaniu w piłkę z synem nie wspomnę. Może to go zmotywuje? Kulka13 19 stycznia 2015, 11:07 macie pomysł jak temu zaradzić? Ja się zdrowo odżywiam i cwicze i ostatnio powiedziałam mu żeby nie jadł słodyczy żeby schudnął to lepiej sie poczuje a on dalej je, wczoraj upiekł ciasto. On chyba nie chce ani schudnąć ani zdrowo się odżywiać Kulka13 19 stycznia 2015, 11:09 zalatana gotuje zdrowo i on to je ale je też słodycze, nie ćwiczy. Tak mieszkamy razem 19 stycznia 2015, 11:19 Brak sexu jest zazwyczaj konsekwencja rozpadu wiezi lub innych problemow. Nie ich przyczyna, jak tu zwyklo sie to przedstawiac. Tylko, ze wystepujace wczesniej problemy sa pomijane, bagatelizowane, lub po prostu nie chce sie widziec i dopiero jak zaczyna zycie seksulane szwankowac (czego nie zauwazyc sie nie da) to jest rozpaczliwy krzyk - on/ona nie chce ze mna sypiac! co robic?! Kulka13 19 stycznia 2015, 11:22 napisał(a):Brak sexu jest zazwyczaj konsekwencja rozpadu wiezi lub innych problemow. Nie ich przyczyna, jak tu zwyklo sie to przedstawiac. Tylko, ze wystepujace wczesniej problemy sa pomijane, bagatelizowane, lub po prostu nie chce sie widziec i dopiero jak zaczyna zycie seksulane szwankowac (czego nie zauwazyc sie nie da) to jest rozpaczliwy krzyk - on/ona nie chce ze mna sypiac! co robic?!to co mi radzisz? Rozmowa? Tylko jak mam z nim rozmawiać?
Najczęstszymi powodami braku pożycia seksualnego w relacji jest: Skupienie się w związku na roli matki/ojca. Z chwilą pojawienia się dziecka, małżonkowie zaprzestają dbania o siebie, a całkowicie oddają się roli rodzica. Pojawia się stres, zmęczenie i frustracja, którą często małżonkowie odreagowują wobec siebie. Witam, Chciałabym dowiedzieć się czy poziom prolaktyny u młodego mężczyzny (31lat) : 26,09 ng/ml przy normie do 25 ng/ml to dużo podwyższona prolaktyna i czy może wpływać na i być przyczyną niskiego libido u mojego chłopaka ? Dodam, że bardzo rzadko współżyjemy, on obwinia za to przemęczenie pracą umysłową i dojazdami , chandrę z powodu małego mieszkania które chce w końcu zmienić a ciągle nie ma możliwości. Zwala też brak ochoty na brak makijażu i ładnej bielizny, co dla mnie jest wymówką. Mówi, że naoglądałam się harlequinów, romansów i że nie ma tak u innych też. Że nie jesteśmy nastolatkami,żeby to było najważniejsze
Już za tydzień przeprowadzimy akcję edukacyjną pod nazwą Tydzień Seksualności OzN, której celem będzie przybliżenie tematów związanych z seksualnością osób z niepełnosprawnością. Miejscem, gdzie publikowane będą kolejne treści edukacyjne w ramach zaplanowanej akcji są profile w mediach społecznościowych Fundacji i projektu Sekson – Facebook i Instagram. Wydarzenie
Twoje doznania mogą być następstwem bardzo różnych przyczyn. Są sygnałem, że czegoś brakuje dla harmonii w Twoim związku. Brak zaspokojenia potrzeb emocjonalnych, lub brak akceptacji seksualności są stresami, które rodzą niepokój, smutek, niezadowolenie. Być może są wynikiem zaburzeń zalegania w psychice negatywnych doświadczeń związanych ze sferą seksualną z dalekiej przeszłości lub objawem nie rozpoznanej depresji lub innych schorzeń psychicznych nie związanych ze sferą seksualną. Jakie mogą być najczęstsze przyczyny związane z seksualnością? Rozczarowanie aktem seksualnym. Występuje u osób z z dużą rozbieżnością między oczekiwaniami a rzeczywistością, między wyobraźnią erotyczna a realnymi przeżyciami. Powstaje sytuacja, kiedy, to co się dzieje, nie spełnia oczekiwań. Po zakończeniu współżycia następuje porównanie rzeczywistości z obrazem idealnym i stąd rodząca się frustracja, narastająca po każdym odbytym stosunku, "że to nie to". Konflikt z normami i zasadami. Osoby kierujące się w życiu seksualnym normami etycznymi w sytuacji przekraczania tychże norm mogą odczuwać poczucie winy, smutku, rozżalenie, wstręt do siebie. Odczucia te mogą rzutować na stosunek emocjonalny do partnera czy sfery seksualnej jako takiej. Akceptacja partnera w roli partnera życiowego, odrzucanie jako seksualnego. Pojawienie się negatywnych doznań po stosunku wyrażą żal z powodu "przymusowości" podejmowanych zachowań, ograniczenia własnego Ja. Trudno na podstawie listu oceniać, jakie determinanty są przyczyną Twoich odczuć z pewnością jednak powinnaś zasięgną porady specjalistycznej. Spróbuj skontaktować się z psychiatrą w swojej poradni rejonowej. Dr Andrzej Depko
Poliamoria, swing, związek otwarty. "Często te relacje funkcjonują lepiej niż związki monogamiczne". Luca jest poliamorystką i żyje w związku z trzema mężczyznami, Kasia jest mamą trójki dzieci i stałą bywalczynią klubów swingerskich, a Kamili świetnie układa się w łóżku z mężem tylko wtedy, gdy sypia z kimś jeszcze.
Białe związki i seksualne aspekty życia - rozmawiamy z mgr. Julią Pielok specjalistką seksuologii Enel-Med. Czy istnieje miłość bez seksu?Czy każda miłość musi prowadzić do łóżka? Moim zdaniem warto na początek powiedzieć, że każdy człowiek, od urodzenia do śmierci, jest istotą seksualną. Oznacza to, że większość relacji, w których między partnerami jest miłość, zawiera w sobie też aspekt seksualny i erotyczny. Jeśli spojrzymy na to, jak przez specjalistów definiowana jest obecnie miłość, łatwo wyciągnąć wniosek, że seks jest wyrazem i dopełnieniem wszystkich aspektów dojrzałej miłości partnerskiej. To namiętność, intymność, zaangażowanie. Oczywiście ludzie są wyjątkowo skomplikowanymi istotami, i nie wszyscy muszą swój związek prowadzić według przyjętych kanonów, dlatego też spotykamy związki, w których partnerzy decydują się na jakiś czas lub na zawsze zrezygnować z seksu, są to tzw. białe związki. Białe związki. Czy to się może się udać? Seksualność jest integralną częścią życia, nawet wtedy, gdy decydujemy się – lub okoliczności decydują za nas – na zaniechanie ekspresji tej seksualności. To szczególnie ważne w kontekście rozmowy o braku seksu w związku, czyli tzw. białym związku. Trzeba pamiętać, że partnerzy w takiej relacji, mimo rezygnacji ze współżycia, nie muszą rezygnować z kontaktu fizycznego, bliskości, intymności czy przytulania. Co więcej, chcąc utrzymać swój związek w dobrej kondycji nie powinni. Poza tym, pozostaje pytanie, dlaczego para w ogóle rezygnuje z seksu? Jeśli jest to decyzja wspólna, podjęta ze świadomością jej konsekwencji i gotowością, aby razem pokonywać idące z nią przeciwności, to może być dla takiej pary alternatywa. Ważne jest to, by oboje partnerzy zgadzali się na ten stan rzeczy, żadne z nich nie czuło się sfrustrowane czy pokrzywdzone. Niestety często biały związek nie jest efektem świadomej decyzji partnerów opartej na jakiejś konkretnej motywacji, lecz konsekwencją nieleczonych zaburzeń seksualnych któregoś lub obojga partnerów i wyrazem bezradności oraz rezygnacji. Dlaczego pary decydują się na życie bez seksu? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi, bo każda para ma własną historię i swoje motywacje do podjęcia takiej decyzji. Jedną z przyczyn może być chęć zapobiegania ciąży, szczególnie gdy partnerzy mają już dzieci, albo ciąża mogłaby być niebezpieczna dla kobiety, a z powodów zdrowotnych lub religijnych nie może korzystać z antykoncepcji. Czasami jeden lub oboje partnerów mają bardzo małe potrzeby seksualne i rezygnacja z seksu nie jest dla nich dużym wyrzeczeniem. Są jeszcze tzw. związki na odległość, gdzie brak współżycia bywa okresowy lub stały. Jakie zagrożenia czyhają na ludzi żyjących w białych związkach? Takie pary potrzebują przede wszystkim zwracania dużej uwagi na siebie wzajemnie, na swoje potrzeby. Nie można zapominać o intymności i bliskości. Taka para musi znaleźć własny sposób na wzajemne wyrażanie swoich uczuć do partnera. Seks jest silnym czynnikiem budującym więź między partnerami, bo podczas orgazmu w organizmie wydziela się oksytocyna, hormon więziotwórczy. Dlatego w związku, w którym tego brakuje, trzeba wciąż szukać metod na samodzielne podtrzymywanie “ognia” pomiędzy partnerami. Seks jest też sposobem na nudę, wspólne spędzanie wolnego czasu - więc gdy go nie ma, trzeba wymyślić coś innego, by być razem i przeżyć coś ekscytującego, coś co nas porusza. Są takie pary, które pomimo białego związku, chcą mieć dzieci – i tu pojawia się dość oczywisty problem. Jak wstrzemięźliwość seksualna wpływa na zdrowie fizyczne i psychiczne? Szczególnie źle na zdrowie człowieka wpływa wstrzemięźliwość seksualna, której ta osoba nie chce, z którą się nie zgadza. Taka osoba przeżywa złość, frustrację, poczucie braku zaspokojenia potrzeb. Seks jest też sposobem regulacji napięcia, więc brak seksu powoduje jego kumulację. Jest to stan niekorzystny zarówno psychicznie jak i fizycznie, bo powoduje stres, psuje relacje i potrafi mieć szerokie konsekwencje w wielu aspektach życia. Jeśli nie ma bliskości fizycznej (seksu, ale też przytulania i dotykania) to nie ma też oksytocyny, która powoduje uczucie błogości, więzi z drugim człowiekiem i szczęścia.
1.6K views, 14 likes, 5 loves, 0 comments, 6 shares, Facebook Watch Videos from Między Parami - psychologia związków: Seksualność to też temat tabu, ale jednak razem z Gabinet Psychoterapii Integra - Miałem wrażenie, że moje miejsce w życiu partnerki zajęło dziecko. A ona wydawała mi tylko komendy: "wyrzuć pieluszki", "trzeba powiesić półkę". Po pół roku dziecko poszło do żłobka, partnerka wróciła do pracy. Pomagałem przy dziecku, pomagałem w domu. Seksu wciąż było mało Pewnego dnia postanowiłem zrobić eksperyment – przestałem inicjować seks, czekałem aż zrobi to partnerka. I tak mijały dni, tygodnie, aż w końcu miesiące... Zacząłem się przygotowywać do odejścia (...) Gdy powiedziałem partnerce, że odchodzę, nie mogła uwierzyć. Przecież wszystko było pięknie ułożone, a ja byłem takim dobrym ojcem W sądzie rozprawa dotyczyła tylko opieki nad dzieckiem. Chciałem sprawiedliwego podziału. Jeden tydzień u mnie, jeden u partnerki. Pani sędzia nie miała możliwości się nie zgodzić: świadkowie nie mogli zaprzeczyć, że jestem dobrym ojcem Po raz pierwszy skusiłem się na wyjeździe służbowym, w Berlinie. W internecie znalazłem strony z dziewczynami świadczącymi usługi prostytucji. Jest ich tam dużo, szczególnie z Ameryki Południowej. Umówiłem się na seks za pieniądze i było miło. Owszem, bez uczucia, ale może tak lepiej?! Ostatnią dziewczynę poznałem na ulicy. Sprzedawała latem owoce. Kupiłem od niej wiśnie (...) Spotykamy się pół roku. Kocham się z nią kochać. Mam teraz poukładany świat. Poświęcam się dziecku. Pracuję. Odnalazłem spokój ducha i znów potrafię się cieszyć pięknym seksem Mój przypadek jest chyba banalny – dwa lata z dziewczyną, wspólne zamieszkanie, dziecko. Problemy z seksem zaczęły się w ciąży. "Jest mi niedobrze", "trzeba uważać na dziecko" - słyszałem. Seksu było mało, ale rozumiałem ten szczególny okres i nie ponaglałem. Po porodzie pojawiły się nowe obowiązki,brak czasu, zmęczenie. Moje miejsce zajęło dziecko, a ja zostałem w związku tym trzecim. Partnerka zaczęła wydawać komendy: "wyrzuć pieluszki", "kup mleko", "trzeba powiesić półkę"... Po pół roku dziecko poszło do żłobka, a partnerka wróciła do pracy. Pomagałem przy dziecku, pomagałem w domu. Seksu było mało. Jakoś też nie odczuwałem, by ona była tak szczerze nim zainteresowana. Pewnego dnia postanowiłem zrobić eksperyment - a mianowicie przestałem inicjować seks, czekając aż któregoś dnia zrobi to partnerka. I tak mijały dni, tygodnie, aż w końcu i miesiące... Jej widocznie seks nie interesował. Słuchałem opowieści o "ckliwych piersiach podczas karmienia". Słuchałem jak musi "spuścić sobie mleko, by jej nabrzmiałe piersi przestały boleć". No ale jak mężczyzna ma nabrzmiałe (przepraszam) jądra, to nikogo to nie interesuje. Seksu nie było w ogóle - a ja go nie inicjowałem, bo partnerka nie miała ochoty. I tak sobie zdałem sprawę, że tak naprawdę kobiety chyba nie przepadają zbytnio za seksem. Nastoletnia dziewczyna nie chce współżyć z chłopakiem bo "jest za młoda". Potem nie chce współżyć bo "szuka męża, a nie zabawy". Potem nie chce współżyć, bo się boi, żeby kandydat na męża nie pomyślał o niej negatywnie. Potem jest seks, miły, przyjemny przez krótką chwilę. Potem znowu nie ma, bo pojawia się dziecko. A jak mężczyzna prosi, to słyszy "ty zboczeńcu". Mężczyzna jest potrzebny do noszenia ciężkich toreb z zakupami, ciężkich walizek na wakacjach, naprawienia różnych rzeczy w domu. Gdyby kobiety lubiły seks, to na świecie nie byłoby prostytucji. Gdyby kobiety lubiły seks, to same by go inicjowały, lub przynajmniej byłyby skłonne do flirtu , ale ten najczęściej ucinają. Owszem, kobiety lubią usłyszeć miłe słowo od kolegi z pracy, ale gdy ten kolega poprosi o coś konkretnego to następuję bardzo konkretna odmowa. Kobieta lubi być adorowana, ale niczego w zamian dać już nie chce. Zacząłem się przygotowywać do odejścia... Wiem jakie jest "równouprawnienie" w sądach, jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem. Zapisałem dziecko na różne zajęcia i je opłacałem. Gdy spotykaliśmy się ze znajomymi, prosiłem ich by robili nam (mi i dziecku) zdjęcia. Odbierałem dziecko z przedszkola (zresztą wcześniej też zawsze to robiłem). Kupowałem zabawki edukacyjne, książeczki. Któregoś dnia powiedziałem partnerce, że odchodzę. Nie mogła uwierzyć. Przecież wszystko było pięknie ułożone. A ja byłem takim dobrym ojcem. W sądzie rozprawa dotyczyła tylko opieki nad dzieckiem. Chciałem sprawiedliwego podziału. Jeden tydzień u mnie, jeden u partnerki. Pani sędzia nie miała możliwości się nie zgodzić: świadkowie nie mogli zaprzeczyć, że jestem dobrym ojcem. Do tego miałem twarde dowody w postaci rachunków za opłacanie przedszkola, za zabawki, odzież, za wakacje (bo to ja płaciłem). Partnerka nagle zdała sobie sprawę, że odchodzi od niej nienajgorszy facet. Próbowała mnie zatrzymać. Pojawiła się dobrze mi znana kobieca taktyka - uwodzenie mężczyzny urodą. Ale ja byłem już niewzruszony. Odszedłem, zostawiłem ją. Ciąg dalszy tekstu pod infografiką Seks i kobiety Kobiety często proszą mnie o różnego rodzaju pomoc. Denerwuje mnie, kiedy jakaś koleżanka nie odzywa się miesiąc, a potem dzwoni i w drugim zdaniu mówi, że skoro mam samochód, to może bym jej pomógł coś przewieźć. Albo koleżanka w pracy prosi o przesunięcie jej biurka, bo to ja jestem mężczyzną. Teraz na zimno odpowiadam, że przecież jesteśmy sobie równi, jest równouprawnienie. Po raz pierwszy skusiłem się, gdy byłem na wyjeździe służbowym w Berlinie. Tak jakoś w internecie znalazłem strony z dziewczynami świadczącymi usługi prostytucji. Jest tam dużo takich dziewczyn, szczególnie z Ameryki Południowej, Wenezueli, Kolumbii czy Argentyny. Umówiłem się na seks za pieniądze i było miło. Poczułem znowu co znaczy fajny seks. Owszem bez uczucia, ale może tak jest lepiej?! Do Berlina jeździłem służbowy kilka razy i za każdym razem spotykałem się z jakąś prostytutką. I zawsze było bardzo fajnie. Nie było "bólu głowy", nie było kobiecej dezaprobaty, nie było pretensji o "niewyrzucone śmieci", "niewymienione żarówki", niezatankowany bak". Były tylko spotkania na sam seks. Odzyskałem radość z seksu. Znalazłem sobie partnerkę na seks przez internet (tu w Polsce). Dziewczynę, która zgodziła się na taki układ, by rozwiązać swoje problemy finansowe. Pierwszy raz spotkaliśmy się na seks w hotelu. Została na całą noc. Było miło. Bez zobowiązań. Potem znowu umówiliśmy się na całą noc w hotelu. A potem przyjeżdżała do mnie dwa razy w tygodniu. W tygodniu na szybkie spotkanie, w weekend na całą noc. Spotykaliśmy się na zwykły seks (...) Chyba go ze mną lubiła, czułem, że było jej przyjemnie. Po jakimś czasie mnie zostawiła, bo poznała chłopaka. Ale ja w ten sam sposób znalazłem kolejną kobietę. Tych dziewczyn przez te dobrych już parę lat było kilka. Niektóre z nich mają konta na Facebooku czy Instagramie. Widzę co teraz robią. Wrzucają do sieci zdjęcia pokazujące, jakie ich życie jest piękne, jakie śliczne mają bobaski. Ich partnerzy/mężowie cieszą się, i nie wiedza, że te same dziewczyny uprawiały seks za pieniądze dosłownie rok czy dwa lata temu. Ostatnią dziewczynę poznałem na ulicy. Sprzedawała latem owoce. Kupiłem od niej wiśnie. Była naprawdę w moim typie. Wróciłem do samochodu, wtedy coś mnie tknęło. Przejechałem samochodem obok niej, zauważyła mnie. Zaparkowałem. Wróciłem. Dała mi swój numer telefonu. Potem trochę rozmów na Whatsapp'ie. Zgodziła się. Spotykamy się pół roku. Przychodzi do mnie, gdy nie mam opieki nad dzieckiem. Płacę jej miesięcznie. W bezpieczne dni, kocham się z nią, przygniatam ją mną, a później zasypiam w niej. Bardzo ją lubię. Mam nadzieję, że ona mnie też. Seks chyba jej się podoba (...) Na wiosnę planuję ją zabrać na wakacje. Cieszę się, że ją poznałem - jest najfajniejsza z tych wszystkich dziewczyn. Ale wszystkie z nich były sympatyczne. Mam teraz ciszę i spokój. Mam piękny seks. Z piękną dziewczyną. Jest drobna, ma piękne szczupłe nogi, śliczne włosy i oczy. I usta. Drobne piersi. Jest inteligenta, zainteresowana różnymi tematami. Pyta mnie o wiele spraw. Jest też cudowna w łóżku. Kocham się z nią kochać. Gdy wracam myślami do byłej partnerki, do jej sposobu bycia "wynieś śmieci", "zrób zakupy", tak bardzo się cieszę, że zdobyłem się na odwagę i że teraz jestem wolnym mężczyzną, który odnalazł spokój ducha, i który znowu potrafi się cieszyć pięknym seksem. Taka to moja opowieść. Zgadzam się, że dwie strony muszą się starać i iść na kompromisy. Ja poszedłem na kompromis. Ale seksu z partnerką po zajściu w ciążę było bardzo mało albo w ogóle. Po urodzinach dziecka tym bardziej. Byłem wyrozumiały. Czekałem. Ale jej po prostu było wygodniej tego seksu nie mieć. Nie lubię retoryki typu "kobieta nie chce seksu, więc to wina faceta, który się nie stara". Czekałem, ale jednego dnia powiedziałem dosyć i odszedłem od partnerki. Być może ucierpiało na tym dziecko, ale ten model który mam, czyli dziecko na tydzień u każdego z rodzica jest dobry, bo również ojciec widuje się z dzieckiem w normalne dni, pomaga w codziennym życiu, odrabia lekcje, kładzie spać, przygotowuje śniadania – a nie wizyty kilkugodzinne w weekend, żeby zabrać je do "pizzerii". Wiem, że byłej partnerce jest teraz gorzej. Musiała zmienić mieszkanie na mniejsze. Nie ma samochodu, więc nie może teraz zrobić większych zakupów czy zabrać dziecka gdzieś. Nie ma faceta w domu, który jej pomoże np. zmontować mebel. Ale mnie to nie interesuje. Miała fajnego faceta - ale przez swoje podejście go straciła. I jeszcze mam w pamięci jej słowa, w których porównywała mnie do mężów jej koleżanek, którzy mają większe samochody czy większe mieszkania. Niech mają, niech pracują. Ja dawałem co mogłem, ale mam wrażenie że kobietom zawsze niestety mało. Ciąg dalszy tekstu pod infografiką 12 mitów na temat seksu Mam teraz poukładany świat, i spokój ducha. Poświęcam się dziecku. Pracuję. Mam liczne zainteresowania. I jako mężczyzna czuję się odprężony mając te piękne chwile, kiedy kocham się fizycznie z kobietą. Nie chciałbym wracać za żadne skarby do partnerki, bo znowu byłby brak seksu, i narzekania na "niewyrzucone śmieci" czy inne bzdury. Chcesz podzielić się swoją historią? Napisz: @ Korzyści zdrowotne z uprawiania seksu Wokół problemów społecznych, czyli w poszukiwaniu pedagogii w dyskursach organizacji młodzieżowych działających w Polsce November 2023 Edukacja Międzykulturowa 22(3) Haakon. W twoim wypadku to nie ponizej art sprzed paru lat:"Czemu kobiecy sposób wyboru związków jest nieefektywny? Mężczyźni i kobiety są hipergamiczni jestem w stanie temu zaprzeczyć. Rozgraniczmy, że ludzie (i kobiety i mężczyźni) optymalizują, ale tylko kobiety są hipergamiczne (instynktownie szukają zdrowszych genów niż własne, by ludzkość nie wyginęła). Różnicą są progi dopuszczalnej do seksu atrakcyjności które są inne dla obu płci. W czasach równouprawnienia kobiety nie poślubiają mężczyzn którzy są dla nich atrakcyjni seksualnie. Odkąd kobieca seksualność została w pewien sposób wyzwolona tworzy to sytuacje w których większość kobiet uprawia seks z mężczyznami, którymi nie są szczerze zainteresowane. Przeciętny mężczyzna odczuwa satysfakcję uprawiając seks z przeciętną kobietą, ale przeciętna kobieta nie odczuwa tego z przeciętnym mężczyzną. Miej na uwadzę, że pisząc o atrakcyjności piszę o atrakcyjności seksualnej. Czyli gdy kobieta autentycznie chce uprawiać seks z danym mężczyzną i to samo dotyczy mężczyzn. Hipergamia oznacza "zainteresowaniem osobą o wyższej wartości seksualnej niż własna" (w skrócie SMV, które będę używał w tym artykule). Jest to cecha wyłącznie kobieca. Równouprawnienie do którego dążą kobiety jest sprzeczne z naturą. W dawnych czasach kobieta była gorsza od mężczyzny w wielu aspektach. Była tego świadoma, nie protestowała, nie miała kompleksów z tego powodu. Dzięki czemu mogła na mężczyznę patrzeć z fascynacją - i społeczną i seksualną. Dziś gdy kobiety wywalczyły sobie prawa zaczynają wywyższać się nad mężczyzn przez co hipergamia nie pozwala im tych mężczyzn kochać. Hipergamia mówi o tym, że kobieta kocha tylko kogoś kto ma wyższą od niej wartość na rynku seksualnym. Brak idealnych mężczyzn (lepszych niż równych w równouprawnieniu) powoduje to, że kobiety są wiecznie nieszczęśliwe i sfrustrowane, oraz przestają wierzyć w miłość. Te problemy stworzyły sobie same kobiety nie rozumiejąc swojej natury, która każe im być uległą, gorszą i słabszą wobec mężczyzny. Teraz do rzeczy. Optymalizacja vs Hipergamia Wszyscy optymalizujemy. Innymi słowy, mężczyźni czy kobiety szukają najlepszego co mogą w życiu dostać, w każdej dziedzinie: seks, szkoła, praca, kariera, małżeństwa, wakacje, dom, kupno samochodu, cokolwiek. W każdym miejscu i czasie, w każdej sytuacji i okoliczności, wszyscy szukamy najlepszego co możemy uzyskać, by później móc to innym zaoferować. Mogą to być pieniądze, sex appeal, zasoby, umiejętności, wiedza, znajomości. Wszyscy, mężczyźni i kobiety teraz dochodzi do głosu hipergamia. Wszyscy optymializujemy, ale patrząc na hipergamię skupiamy się na zdobywaniu innych cech, które będą dodawały nam schodków w progu atrakcyjności. Obie płci różnią się atrakcyjnością. Mężczyźni po prostu optymalizują; kobiety optymalizują po to by uzyskać to czego chce ich hipergamiczna natura. Męskie podejście Mężczyźni mają dużo szerszy zakres filtrów atrakcyjności niż kobiety. To oznacza mniejsze wymagania by chcieć uprawiać seks. Większość mężczyzn jest zainteresowana większością kobiet. Mężczyzna zawsze będzie zainteresowany kobietą powyżej jego SMV (seksualna wartość rynkowa), na tym samym poziomie SMV, a także troszkę mężczyzn ma próg zainteresowania seksualnego ciut poniżej własnego. Mężczyzna nie będzie uprawiał seksu z kobietą, którą nie jest zainteresowany seksualnie. Nigdy nie zainwestuje w nią, nigdy nie będzie zaangażowany. Jednakże jak pisałem, mężczyzna może być zainteresowany kobietą o niższej wartości seksualnej niż on sam. W praktyce wygląda to tak. Wyjściową będzie SMV +0, czyli gdy kobieta z mężczyzną mają równy poziom wartości seksualnej. Mężczyzna także będzie zainteresowany kobietami SMV +1, +2, +3, ale też -1 i nawet w wielu przypadkach -2. Czyli gdy kobieta jest od niego mniej może być różny od okoliczności. Mężczyzna 9 lub 10 (skala 1/10) będzie miał dużo szerszy zakres zainteresowania seksualnego kobietami. Taki mężczyzna zainteresuje się seksualnie kobietami 10,9,8,7,6, a nawet 5. Mężczyzna 5 (przeciętny) jeśli jest wyposzczony zainteresuje się kobietą 2. Mężczyzna 2 ma już bardzo spłycony zakres, ponieważ będzie mógł uprawiać seks z kobietami 2 i 1. Przypominam, że te kobiety są poniżej jego wartości seksualnej (SMV), ale nie poniżej progu atrakcyjności (po chłopsku: mimo że będzie to kobieta 1 to i tak spodoba mu się na seks, podnieci go).Weźmy przeciętnego mężczyznę. 5. Bez zająknięcia zainteresuje go kobieta 6 i wyżej. Będzie także zainteresowany odpowiedniczką, czyli SMV 5. W wielu przypadkach zainteresuje sie kobietą 4, czasami też 3. Jego najlepszą relacją będzie relacja z kobietą 4, ponieważ kobieta zrealizuje w nim swoją hipergamiczną naturę zdobywając samca o wyższej wartości seksualnej na rynku. Ponieważ on jest 5, nie będzie mógł utrzymać relacji z kobietą 6 i wyżej na zbyt długi czas. Kobieta 5 także po pewnym czasie związku nie będzie usatysfakcjonowana mężczyzną 5, ponieważ kobiety nie są zainteresowane swoimi odpowiednikami dochodzi do małżeństwa priorytetem mężczyzny jest to, by był zainteresowany seksualnie kobietą. Mężczyzna nie poślubi kobiety, z którą nie chce uprawiać seksu. Dla mężczyzn seks jest zerojedynkowy. Albo chcą seksu, albo nie. Albo są totalnie napaleni, albo kompletnie tego nie chcą. Nie ma nic po środku, nie ma "może", nie ma "gdyby", nie ma "ostatecznie mogę to zrobić". Mężczyźni nie rozkładają tego na czynniki i pod pewnymi warunkami. Kobiece podejście To działa zupełnie inaczej u kobiet. Kobiety mają znacznie wyższe wymagania i tym samym węższy zakres, w którym będą chciały uprawiać seks. Typowa kobieta NIE JEST zainteresowana większością mężczyzn. Progi atrakcyjności dla niej są równe lub powyżej jej własnej SMV. Hipergamia tego wymaga. Progiem zainteresowania dla kobiety będzie więc SMV +1,+2,+3 i wyżej. Ona nie jest prawdziwie zainteresowana SMV +0 (odpowiednik własnej atrakcyjności) i NIGDY nie jest zainteresowania kimś o niższej atrakcyjności (SMV -1 i niżej).Podamy przykład kobiety 6. Będzie bardzo zainteresowana mężczyzną 9. Spodoba jej się też mężczyzna 8 i 7. Troszkę zainteresowania wykrzesi do mężczyzny 6. Aczkolwiek ona nigdy nie zainteresuje się mężczyzną 5 i niżej. Dopuszczalna granica atrakcyjności seksualnej płci przeciwnej dla kobiet jest SMV+0 (w przeciwieństwie do -2 mężczyzn). I tu sie zaczyna zabawa. Próg atrakcyjności kobieta ustawia na +0, ale to nie znaczy że ona nie dopuści do siebie mężczyzny o niższej atrakcyjności. Mężczyzna może nadrobić swój brak atrakcyjności tym co kobieta potrzebuje społecznie. W większości zawiera się to w 3 składniowych: pieniądze, zasoby i zaangażowanie. Są jeszcze inne "wymagania" typu wiek, przeszłość seksualna, chęć na posiadanie dzieci, poglądy, presja kulturowa i rodziny. Kobieta może iść ze swoją naturą na kompromis interesując się gorszym wg niej mężczyzną dając mu tzw pseudo miłość. Pragnę, mogę, nie chcę Kobiety mają inne podejście do seksu niż mężczyźni. Nie jest to zerojedynkowe. Kobieta pragnie seksu, mogłaby go uprawiać (warunkowo) i kategorycznie nie chce. Nasza hipotetyczna kobieta 6 chciałaby seksu z 7, ale rzeczywiście pragnęłaby seksu z mężczyzną 8 i 9 (10 powiedzmy zostawia sobie na fantazje). Mogłaby też uprawiać seks z mężczyzną 6, czy nawet niektórymi 5, ale TYLKO wtedy gdyby nadrobili wymaganiami społecznymi którymi są: pieniądze, stabilizacja, zasoby, zaangażowanie (miłość mężczyzny do kobiety, nie na odwrót), inne cechy. Ona kompletnie nie chce uprawiać seksu z mężczyzną 4 i poniżej (chyba że jest Billem Gatesem, Donaldem Trumpem, ale wtedy zaciśnie zęby, a podczas stosunku będzie myślała o jakimś przystojniaku). To jest wszystko znane, jeśli pomyślisz o swoich obserwacjach. Kobieta 6 pragnie seksu z mężczyzną 8 i właśnie dlatego mężczyzna 8 nie musi nic wnosić w związek, by kobieta go pragnęła. Mężczyzna 6 musi nadrabiać innymi cechami, by ona się "przemogła". Mężczyzna 5 i niżej będzie przynosił zasoby, ale ona nigdy naprawdę tego seksu z nim nie będzie chciała. Zwiąże się z nim, dostanie czasem seks, ale nie będzie to prawdziwa jej chęć. Im wyższe SMV posiada mężczyzna, tym mniej musi wnosić do relacji by mieć seks. Im niższe SMV, tym mężczyzna musi więcej wnosić np zasobów by to dostać. Będzie pracował, inwestował i będzie zaangażowany. Ona jednak nie będzie nim prawdziwie zainteresowana, tylko jego zaangażowaniem ("oh on mnie adoruje, jest taki dobry"). Może negocjować zobowiązania, ale nie dostanie od niej przyciągania. Jak to wszystko działa Dla mężczyzn jest to proste. Mężczyzna będzie uprawiał seks z satysfakcją z kobietą o jego poziomie lub ciut niżej. Będzie oferował jej zaangażowanie, będzie chciał wziąć z nią ślub. Mężczyźni poślubiają tylko te kobiety z którymi chcą uprawiać seks i są nimi prawdziwie zainteresowani. Kobiety uprawiają seks z mężczyznami dla nich nieatrakcyjnymi. Uprawianie seksu więc nie jest żadnym wyznacznikiem zainteresowania kobiety mężczyzną, a jego zaangażowaniem czy zasobami (stąd popularne: kobiety lecą na kasę, kobiety nie zachowują się inaczej niż prostytutki). Mężczyzna będzie optymalizował, czyli wybierze sobie najlepszą kobietę na którą go stać, ale tylko taka która będzie dla niego atrakcyjna seksualnie. Czyli jeśli progiem mężczyzny 5 jest kobieta 4, to wybierze sobie najlepszą kobietę 4 spośród możliwych. To jest optymalizacja męska. Szukanie najlepszego, ale na swoim progu, który jest często niższy niż własny. Mężczyzna zaoferuje kobiecie jego progu zaangażowanie, nawet wtedy kiedy nie da mu seksu. Dla kontrastu kobieta która jest poniżej jego progu nie ma mu nic do zaoferowania, więc niczego od niego nie dostanie. Co się dzieje z mężczyznami, którzy nie mogą uprawiać seksu z kobietami z którymi chcieliby to robić? Obywają się bez, lub uciekają w pornografię. Mężczyzna nie widzi innego wyjścia w oparciu o bilans zysków i strat nie mając innego wyboru. Kobiety często sądzą, że to kwestia charakteru, złego "podrywu", ale to wszystko wynika z atrakcyjności seksualnej (geny). Dla kobiet jest to bardziej skomplikowane. Oczywiście do samego seksu kobieta mężczyznę zawsze znajdzie, ale sprawa ma się inaczej gdyby chciała z takim się związać lub poślubić. Na świecie nie ma tak dużo mężczyzn 8, 9 czy 10, którzy byliby zainteresowani kobietami 5 i wyżej (a te kobiety są właśnie nimi zainteresowane prawdziwie). Najbardziej atrakcyjni mężczyźni są NIEDOSTĘPNI. Albo zajęci, albo nie chcą się wiązać prowadząc bogate życie seksualne. Kobiety wtedy decydują się na rolę kochanki lub zdradzają. W konsekwencji większość kobiet nie może poślubić mężczyzn, których pragną. Jeśli chcą związku obniżają poprzeczkę (będąc nieszczęśliwymi). Kobiety chcące związku idą na ugodę rezygnując z najbardziej seksownych mężczyzn, których mogą mieć w luźnych relacjach, a nie mogą "zmusić" ich do zaangażowania w związek. Kobiety jednak nadal szukają najlepszego dla siebie, by uniknąć rezygnowania z większości swoich wymagań. Z wiekiem jest to coraz trudniejsze. Kobieta obniży swoją skalę SMV, by mieć związek, rekompensując to sobie zasobami mężczyzny i jego zaangażowaniem, jego "pozostałymi" cechami, ale nie oznacza tego że będzie nim zainteresowana (zauroczona, zakochana). To że on będzie posiadał dla niej ważne cechy społeczne kwalifikujące do związku nie znaczy, że będzie nim seksualnie zainteresowana. Często nazywa się to związkami z rozsądku. To że ona wymaga zaangażowania od mężczyzny mniej atrakcyjnego (dbaj o mnie, to będziesz mnie miał - dla kontrastu ci atrakcyni w ogóle nie dbają ,a kobiety im nadskakują) nie znaczy że ona PRAGNIE z nim seksu. To znaczy że ona mu ten seks DA i MOŻE go z nim mieć. Może, więc nie jest to dla niej satysfakcja. Jej satysfakcja nie jest zalezna od tego mężczyzny, od jego "techniki" czy umiejętności, tylko od tego że nie jest nim seksualnie zainteresowana. Jest to kluczowe, by mężczyźni to jest skłonna do coraz większych negocjacji, poświęceń i zmniejszenia wymagań wraz z postępem jej wieku. Wtedy będzie skłonna do związania się z mężczyzną, z którym MOŻE uprawiać seks, rezygnując z mężczyzn która PRAGNIE do seksu. Mężczyzna, z którym ona pragnie uprawiać seks wystarczy by był sobą przez cały czas, by utrzymać jej zainteresowanie. Mężczyzna, z którym ona jedynie mogłaby uprawiać seks bez prawdziwego pragnienia, musi wnosić do związku dużo więcej. Jeśli nie uda mu się to z byle powodu, jego małżeństwo i relacja jest skończona. Kobiety nieatrakcyjne fizycznie i będące świadome swoich słabych genów najczęściej nie patrzą na atrakcję seksualną mężczyzny ("ja nie patrzę na wygląd, ma dla mnie małe znaczenie lub żadne"). One ustawiły sobie SMV na poziomie 1 dzięki czemu będą zainteresowane mężczyznami od 2 wzwyż. Czasami nazywają się romantyczkami. Jest to ckliwe, ale tak naprawdę one cierpią przez swój brak atrakcyjności. Różnicą jest to, że mężczyźni nie postępują tak jak kobiety. Jeśli nie pragną seksu z daną kobietą to nie pragną. Full stop. Nie ma tu miejsca na kompromisy. Mężczyźni nie uprawiają seksu gdy tego autentycznie nie chcą. Mężczyźni nie oferują zasobów, pieniędzy i zaangażowania (adoracji, chęci związku) kobietom z którym nie chcą uprawiać seksu. Mężczyźni nie poślubią kobiety, z którą nie chcą uprawiać seksu. Jeśli mężczyzna podjął decyzję by uprawiać seks z daną kobietą, to znaczy że ona jest dla niego seksualnie atrakcyjna. Mężczyzna nie zrobi niczego dla kobiety dla niego nieatrakcyjnej. Jeśli chodzi o relację seksualną, kobiety nigdy nie idą na kompromis. W każdym wieku szukają najlepszego możliwego dla nich mężczyzny, który ma od nich wyższą wartość. Będą uprawiały seks z mężczyznami SMV +2, +3 ponieważ znaleźć takiego to dla nich żaden problem. SMV +1 czasami dostaną od nich seks ponieważ się jej podobają. Mężczyźni z SMV +0 i niżej nie dostaną od nich niczego, choć... te kobiety będą od nich wymagały zaangażowania (adoruj mnie, a być może uczucia się pojawią, bo liczy się charakter). Jest to zabawne, ponieważ kobieta trzyma w otoczeniu kilku adoratorów którymi nie jest zainteresowana, uprawia seks z niezainteresowanymi związkiem alfami, czekając na innego alfę, z którym wejdzie w związek. Co ciekawe on nigdy się nie pojawia, ponieważ nie istnieje w przyrodzie, a wtedy kobieta decyduje się na zerwanie relacji seksualnej z alfa, dla beta providera którym nie jest aż tak zainteresowana, a który chce związku. Kobiety wchodzą w związki z mężczyznami, którymi nie są seksualnie zainteresowane na wysokim poziomie. Czemu tak robią? Ponieważ nie mają wyboru. Praktycznie żadna z nich nie poślubi mężczyzny, z którym sypiała w relacji czysto seksualnej (fuck friends or whatever). Ona może uprawiać seks z mniej atrakcyjnymi, ale tylko wtedy kiedy oni coś wniosą dodatkowego. Ludzie w otoczeniu komentują, że jeśli się związali to na pewno ona jest nim seksualnie zainteresowana, że on się jej podoba. Racjonalizują sobie to."Poślubiła go, prawda? Mają dzieci! Wyglądają na szczęśliwą rodzinkę". Wniosek otoczenia? Kochają się. Zwykle jest to nieprawda i to ze strony kobiety. Winą niekochania obarcza mężczyznę, ponieważ nie zna swojej hipergamicznej natury i weszła w związek z kimś kto nie był dla niej atrakcyjny bez pragnienia ze strony kobiety jest okej dla dużej części mężczyzn. Nie zauważają też różnicy kiedy kobieta tego seksu pragnie, czy tylko udaje zaangażowanie. Małżeństwa jednak przestają przez to funkcjonować poprawnie. Mężczyźni także są obarczani winą, gdy byli za dobrzy. Co to oznacza? Że mężczyzna oferował zasoby kobiecie, gdy ona ich NIE CHCIAŁA. Nie chciała ponieważ nie była nim prawdziwie zainteresowana. Okłamywała go (i często siebie). To dlatego też kobiety zostają przy mężczyznach, którzy je źle traktują. Z tymi mężczyznami jednak łączy je seksualna więź. Są oni dla nich atrakcyjni seksualnie. Społecznie nie, ale to się NIE LICZY dla kobiety, choć pragnęłaby i atracji seksualnej i społecznej (mężczyzna 10, dobry i zaangażowany). To właśnie dlatego kobiety po ślubie przestają chcieć uprawiać seks (ból głowy). Wcześniej dawały go tylko po to, by uzyskać ślub, status społeczny, nierzadko pieniądze. Seks był celem, a nie ich pragnieniem. Czasami go uprawiają, ale nie dlatego że chcą, a dlatego że czasem muszą się rozładować. Wskaźnik zdrad wśród kobiet sięga ponad 30%, oraz ponad 50 gdy mężczyzna ma równy lub niższy status społeczny niż kobieta (nie może nadrobić seksualności pieniędzmi). Kobieta jeśli dostanie wybór atrakcyjniejszego mężczyzny z łatwością zerwie obecny związek. Stąd powiedzenie i przechodzeniu kobiety z gałęzi na gałąź czy wyrachowaniu. Nie wińmy jednak za to kobiety. To ich natura, która zmusza do podtrzymania gatunku ludzkiego. Mężczyźni nie mają problemu z połączeniem seksu w związku, ponieważ będą zainteresowani większością kobiet. Kobiece podejście jednak powoduje mnóstwo problemów, a badania pokazują, że większość kobiet poślubia mężczyzn którymi nie są zainteresowane seksualnie. Jak to odnieść do mężczyzn? Najważniejsze pytanie: czy ona pragnie uprawiać seks ze mną? Czy mogłaby używając jako kartę przetargową, "za coś", czy mnie pragnie jako mnie?Jeśli ona nakazuje Ci czekać na seks, ociąga się z tym, ona tylko mogłaby ten seks uprawiać, ale nie ma na niego chęci. Jeśli nie jest entuzjastycznie nastawiona do seksu z Tobą to nadal tylko mogłaby ten seks uprawiać, ale go NIE CHCE. Nie jesteś dla niej "pragnąć" i móc" uprawiać seks jest podobne. Kobiety to idealne aktorki. Potrafią udawać miłość, zaangażowanie, by zmusić Cię do poświęcenia dla niej zasobów i zaangażowania. Rozkochają Cię, choć same nie są Tobą seksualnie (miłosnie) zainteresowane. Jak odróżnić kiedy kobieta chce od Ciebie czegoś uzyskać, a naprawdę jest zaangażowana uczuciowo? Popatrz na jej byłych kochanków. Jeśli nie jesteś do nich podobny to nie ma możliwości, byś był obiektem jej szczerego zainteresowania. W jakim ona jest wieku? Jeśli około 30 wzwyż to prawdopodobnie płaci cenę za starzenie się i obniża wymagania. Nadal nie jest to jej prawdziwe uczucie. Jeśli zmienia nastawienie do seksu, jest często chłodna, to znaczy że nie jesteś dla niej atrakcyjny. Jeśli zasłania się dziećmi, przyszłością, zmianą pracy czy chęcią poczucia nowości, lub gdy mówi że ją ograniczasz - nadal nie jesteś atrakcyjny dla niej. Pamiętaj - możesz ten seks dostać, może sie z tobą kobieta umawiać na randki. To nie znaczy, ze jesteś dla niej atrakcyjny, a znaczy że ona ma w tym jakiś inny cel." Gender ( ang. gender, czyt. dżender; płeć kulturowa, płeć społeczna, płeć kulturowo-społeczna, płeć/rodzaj, czasami także jako płeć psychologiczna lub psychiczna [1] [2] [3]) – zespół zachowań, norm i wartości przypisanych przez kulturę do każdej z płci [4]. Jest to suma cech osobowości, stereotypów i ról płciowych Pięć lat bez seksu ??? Jeżeli Twój partner funduje Ci coś takiego, to znaczy, że Cię przede wszystkim nie szanuje, bo nie jest z Tobą szczery. Pięcioletnia abstynencja u faceta, to albo choroba, albo ukrywany homoseksualizm, z którym facet się nie pogodził, lub Ciebie po prostu nie kocha iż jakichś względów nie chce zostawić. Nie wyobrażam sobie czegoś podobnego, jeżeli subtelne metody zawiodły , to trzeba wyłożyć kawę na ławę i zapytać wprost, dlaczego nie chce się z Tobą kochać. Jeśli będzie kręcić - odejdź, szkoda życia. Samotność w związku bardzo często wiąże się z brakiem bliskości. Nie wszyscy ludzie potrafią budować intymność w relacji. Wspomniany proces wymaga zdjęcia maski, która chroni nas przed odrzuceniem. Wyjawiając swoje uczucia, emocje i myśli drugiej osobie, ryzykujemy, że ta je unieważni. Lęk przed odrzuceniem często towarzyszy
brak seksu Rozpoczęte przez ~Facet 41 lt, 12 sty 2022 ~Nerd Napisane 31 maja 2022 - 11:00 ~solasi napisał: (...) Myślę, że nasza kobieca seksualność jest bardzo skomplikowana i to dobrze, gdy ktoś chce wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi:-). Ja sama szukam jeszcze wielu odpowiedzi:-) Świetnie napisane, łatwiej zrozumieć matematykę dyskretną i teorię grafów niż seksualność kobiety :) Serdecznie pozdrawiam ! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~solasi ~solasi Napisane 31 maja 2022 - 11:07 ~Ten13 Lata temu uzgodniliście z żoną pewien plan przy winie… Idź do sklepu, kup dobre wino i zweryfikujcie plan. Może dziś ktoś z was widzi życie/plany/przyszłość/ inaczej. Raz na jakiś czas trzeba porządnie zaktualizować bazę danych o każdym z nas, o związku… Przepuścić też przez siebie jakiś program antywirusowy. Ludzie boją się takich rozmów, ale tylko w kryzysie, rodzi się inna jakość. ~Ten13 u Ciebie to życie jest bardzo zaplanowane:-). Wdarł się jednak jakiś element rywalizacji. Czegoś tam tej Twojej żonie brak… albo czegoś ma za dużo:-). Może Ty jej nie szukaj tak zajęcia, nie ułatwiaj jej tak bardzo rozwijania własnych skrzydeł… po prostu dmuchaj jej w te skrzydła- to wystarczy. Macie teraz jakiś kryzys. Kryzys zawsze ma datę ważności i kiedyś się przeterminuje. Jak ma się fajnego partnera, to warto poczekać na ten dzień. A wy wydajecie się być fajną parą. Mimo tego kochający się ludzie raz na jakiś czas spotykają się we wspólnym łóżku. Kiedy tego nie robią, to zwyczajnie któreś z nich ma jakiś problem, a jak sytuacja trwa długo, to zawsze jest to problem związany z partnerem (czasem realny, czasem tylko wymyślony- a kobiety potrafią mieć bardzo bujną wyobraźnię:-)… jednak zawsze wymagający rozmowy i być może jakiejś decyzji). To oczywiście moje zdanie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~solasi ~solasi Napisane 31 maja 2022 - 11:26 ~Nerd napisał: Świetnie napisane, łatwiej zrozumieć matematykę dyskretną i teorię grafów niż seksualność kobiety :) Serdecznie pozdrawiam ! ~Nerd ależ oczywiście. Choć figury płaskie i bryły, procenty i przybliżenia, kolorowanie, problem znajdowania drogi, zbiór dominujący a zwłaszcza problem chińskiego listonosza mogą w seksualności odegrać również niebagatelną rolę:-) Serdeczności:-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 31 maja 2022 - 12:08 ~Najgłupsze napisał:~czwórka napisał: Ten13 (fajny ten nick, duże możliwości interpretacyjne) (...) :D :D :D Czwórka - Ty to jednak fajna laska jesteś ;P ;) W wywiadzie wszystko jest ważne, takie skrzywienie zawodowe;-):)) Potraktuję to jako komplement. Dzięki:-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 31 maja 2022 - 12:23 ~Nerd napisał: Świetnie napisane, łatwiej zrozumieć matematykę dyskretną i teorię grafów niż seksualność kobiety :) Serdecznie pozdrawiam ! Zależy komu;-) Miłego dnia:-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 31 maja 2022 - 12:25 ~czwórka napisał:~Nerd napisał: Świetnie napisane, łatwiej zrozumieć matematykę dyskretną i teorię grafów niż seksualność kobiety :) Serdecznie pozdrawiam ! Zależy komu;-) Miłego dnia:-) Ale usprawiedliwię Cię. Może miałeś słabe nauczycielki;-):))) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 31 maja 2022 - 13:52 ~solasi napisał:~czwórka Nie wiem, czy dobrze Ciebie zrozumiałam. Masz rację, że wpływ mamy tylko na własną zmianę...i jak chcemy się zmieniać, to to robimy. Jednak, jak jesteśmy w związku, w dobrym związku, to nie realizujemy (spełniamy) tylko naszych potrzeb, ale i potrzeby naszego partnera. O tych potrzebach się rozmawia i szuka wspólnie rozwiązań, gdy coś jest problemem. Nie lubię jak partner mówi do drugiej strony "taki już jestem i się nie zmienię"... Kochające osoby często się dla siebie zmieniają, tylko są to zmiany niezauważalne/ jakby nieświadome, a przez to piękne. Oczywiście, jak ktoś nas zmusza, to żadnej zmiany nie będzie. Pewnie, że tu na forum nie znajdziemy odpowiedzi na pytanie "dlaczego żona nie che się kochać ze swoim mężem", ale miło wymienić opinie i po prostu porozmawiać. Myślę, że nasza kobieca seksualność jest bardzo skomplikowana i to dobrze, gdy ktoś chce wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi:-). Ja sama szukam jeszcze wielu odpowiedzi:-) Uważam, że lepiej pracować nad sobą dla siebie. Po to żeby we własnych oczach być lepszym człowiekiem. Jeżeli partner nie akceptuje Ciebie (zakładam, że jesteś wartościową osobą, rozwijasz się) i wymusza zmianę to mi się pojawia pytanie gdzie tam jest miłość? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 31 maja 2022 - 14:39 Widzę jeszcze taki problem w zmianie, że możesz nawet nieświadomie dotknąc czegoś co jest mocno związane z głęboko zakorzenionymi w Tobie wartościami. Przy zmianie (dla partnera) pojawi się dysonans godnościowy, który musi zostać usunięty żeby jednostka wróciła do równowagi, żeby czuła się dobrze. Majstrowanie przy wartościach to jak zabawa na beczce z prochem. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nerd ~Nerd Napisane 31 maja 2022 - 23:03 ~czwórka napisał: (...) Ale usprawiedliwię Cię. Może miałeś słabe nauczycielki;-):))) Ty chyba naprawdę mnie przejrzałaś :))) ... do szkoły miałem pod górę i pewnie dlatego te braki :))) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nerd ~Nerd Napisane 01 czerwca 2022 - 00:12 ~Ten13 napisał: (...) ... nie wiem czasem mówię sobie - nie chciałeś prostej kobiety, to wziąłeś sobie tą najbardziej skomplikowaną... ech pewnie to miejsce w którym Panie, żeby by coś ala: masz co chciałeś i jeszcze marudzisz, sam sobie jesteś winny itp. Nie wiem, jak zawsze wiedziałem to ostatnio tracę poniekąd wiarę w siebie w tych kwestiach :/ Ja chyba prosty człowiek jetem, nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie, że podświadomie ostro konkurujecie ze sobą w małżeństwie. Taki wniosek można wysnuć jak się czyta twoje dalsze wypowiedzi. Dlaczego wdrażasz żonę,w tajniki tego co robisz w firmie i dlaczego ona ma w tym uczestniczyć skoro ewidentnie tego nie "czuje" ? Ja bym odpuścił ponieważ tylko tak powstają napięcia, które przenoszą się dosłownie na cały wasz związek. Postaw się w jej sytuacji: ona się stara na swój sposób ciężko pracuje, a ty jej mąż zarobisz tyle w ciągu godziny (jak wspomniałeś) i pewnie do tego wygarnąłeś jej to w oczy ? To potrafi zaboleć nie tylko kobietę. Nawet jak jesteś ekspertem w branży to nie powinieneś jej tego okazywać w domu bo nastąpi przeniesienie niezdrowych emocji na inne elementy waszego związku. Pomyśl: ona może nawet podświadomie bać się z tobą kochać, bo ma gdzieś głęboko zaszytą obawę, że to co da na pewno nie zaspokoi ciebie, który tyle wymagasz (i od siebie i innych w tym jej), ona zwyczajnie się blokuje .... i tak jak ktoś tu napisał, że odwzajemnia ci to odmową współżycia małżeńskiego. To jest o tyle bardziej prawdopodobne bo wie jak ci na tym zależy :) Jak jest "zablokowana" więc seks nie jest jej do niczego potrzebny i ten stan będzie trwał bardzo długo o ile nic nie zrobisz. Sytuacja wcale nie jest taka tragiczna. Przede wszystkim masz dalej żonę :) One czasem bardzo szybko i nieoczekiwanie odchodzą ... wtedy naprawdę się je docenia. To są bardzo mocne emocje, nie wie ten co nie przeżył... Odpuść jej, nie planuj jej życia. Jej kariera nie musi być taka błyskotliwa jak twoja. Ona musi mieć czas może nie na szukanie super posady przy boku męża, który jest jednocześnie jej mentorem ... Na pewno udziela się w domu, przy dzieciach, bądź wtedy przy niej, róbcie coś razem, razem z dziećmi, rozmawiajcie tak normalnie (bez profi tematów z pracy), bez licytacji kto i ile ma obowiązków. Dom powinien być wolny od złych emocji. Pozwól jej, aby sama decydowała co ma robić ... nie musi przecież pracować ? Może jak nie będzie tego negatywnego perfect-napięcia to znajdzie sobie jakieś ciekawe hobby ? Ma jakieś ? Czy może jej hobby to ma być twoja praca, sukcesy i dążenie do celu który jej stawiasz ? Kolejna rzecz to tylko potwierdzenie tego co sugerowały ci nasze dziewczyny co znają się na terapii czwórka, solasi. Powinieneś zadbać o bliskość, małymi krokami. Dla mężczyzn często jest trudna bliskość bez aktu seksualnego ... szczególnie jak tego bardzo brakuje. Trzeba przełamać ten opór. Ja bym proponował sięgnąć do początku, do momentu jak zdobywałeś swoją żonę. To może potrwać, ale ten proces powinieneś powtórzyć, ona wtedy zrozumie, że to jest cały czas ten sam mężczyzna, którego tak pokochała dawno temu. Jesteś inteligentnym człowiekiem więc musisz zdobyć ją na nowo. Tym razem bez konkurowania ze sobą, bez licytacji.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 01 czerwca 2022 - 07:05 @Nerd... Fajnie piszesz i ciekawe światło rzucasz na sprawę, ale... Dlaczego to niby facet ma brać 100 proc. odpowiedzialności za problem? Ja wiem, rozumiem i dociera do mnie, że oboje mają swoje 'za uszami' i z powodu obu stron stało się jak się stało - ona nie chce seksu. Jednak skoro on musi gimnastykować się i wychodzić poza swoje możliwości dokonując ciężkich dla faceta ekwilibrystyk, to dlaczego ona nie powinna się też nagiąć? Napisałem powyżej - przecież nie chodzi o to, by ona właziła na niego co drugi dzień (tego być może zdrowy facet by nie wytrzymał na dłuższą metę :-) ). Chodzi o to, by ona zwyczajnie nie odmawiała, nie wykręcała się, nie robiła głupawych uników - by dawała mu to, czego on potrzebuje, skoro on daje jej czego potrzebuje ona. A jeśli faktycznie czegoś ona potrzebuje czego on jej nie daje, to niech mu to zakomunikuje. Życie w świecie zgadywanek to jest istny koszmar i z tego powodu rozpadły się miliony małżeństw... Bo jej ciężko było zakomunikować facetowi że tego i owego by od niego potrzebowała/chciała. Do tego dochodzi obecny trend - podkręcanie kobiet na tzw. niezależne. No tak... ;-) Kobieta niezależna to taka, co to daje sobie radę we wszystkim i wszędzie - taki model się obecnie lansuje. Prowadzi to do niczego innego, jak właśnie do rywalizacji, albo wręcz do destrukcji - destrukcji tego co facet osiągnął, zbudował, do czego doszedł - dla nich obojga. Bo jej się wydaje, że ona teraz musi zająć miejsce faceta z dawnego patriarchatu... Ileż razy to właśnie słyszałem u schyłku mojego rozpadającego się małżeństwa. I wiesz co... Rozpadło się ono właśnie gdy osiągnąłem szereg sukcesów właśnie dla nas, gdy życie społeczne, finansowe, rodzinne..., zaczynało nabierać prawdziwych rumieńców. Wtedy właśnie kobiecie zaczęło przeszkadzać, że ja się rozwijam (gdzie wcale jej to nie ograniczało, wręcz stwarzało jej tym lepsze warunki do jej własnego rozwoju). I jeszcze jedno... Pieniądze i władza wyciskają z człowieka to, czym on w istocie jest - nie masz kasy, siedzisz cicho i nawet nie widać czy jesteś burakiem czy nie. Ale jak burak zarobi/dostanie/zdobędzie przysłowiowy milion, będzie dalej burakiem, tylko z milionem ;-). I wtedy o wiele dobitniej swoje buractwo udowodni. Warto i nad tym się zastanowić w kontekście postawy Twojej żony :-). To taka garść bardzo luźnych dywagacji - nie trzeba się zgadzać, alb warto przemyśleć. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~solasi ~solasi Napisane 01 czerwca 2022 - 08:32 ~czwórka napisał: Uważam, że lepiej pracować nad sobą dla siebie. Po to żeby we własnych oczach być lepszym człowiekiem. Jeżeli partner nie akceptuje Ciebie (zakładam, że jesteś wartościową osobą, rozwijasz się) i wymusza zmianę to mi się pojawia pytanie gdzie tam jest miłość? Czwóreczko, masz rację. Człowiek może tylko nad sobą pracować. Wydaje mi się, że problem ~Ten13 polega na czymś innym. Nikt tu nie mówi o dłubaniu w wartościach żony i zmuszaniu jej do jakiejś zmiany. Zresztą i autorowi kilka osób zaproponowało "pracę nad sobą":-). W związku ludzie mają pewne potrzeby i są ze sobą, bo miło im jest te potrzeby dla siebie wzajemnie spełniać. Kiedy pewnego dnia partner nie dba o zaspokojenie moich potrzeb i chodzi tu o taki dzień, który trwa np. 3 miesiące albo i dłużej, to znaczy, że jest jakiś problem. I praca nad samym sobą tego problemu nie rozwiąże. partner odmawiał mi przytulania, choć robił to od 6 lat i nagle przez tydzień, dwa, miesiąc - "0" przytulasów. A mówiłby, że mnie kocha, a ja bym mówiła, że mi tego brak i dalej nikt by mnie nie tulił, to jednak myślę, że byłby między nami jakiś nierozwiązany problem. Sex, przytulanie, bliskość, docenianie, szacunek, pomoc, spędzanie czasu... pewnych braków sami sobie nie zaspokoimy. No nie w każdej sytuacji. To są kwestie bardzo indywidualne:-) Wiem Czwóreczko, że to wiesz, ale wolałam dopowiedzieć, bo chciałabym być dobrze zrozumiana. Wiele lat temu przeczytałam fantastyczny artykuł, który bardzo otworzył mi oczy. Chyba już kiedyś tu go zamieszczałam, ale warto do niego wracać: Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Facet46 ~Facet46 Napisane 01 czerwca 2022 - 08:47 ~Robert1971 napisał:@Nerd... Napisałem powyżej - przecież nie chodzi o to, by ona właziła na niego co drugi dzień (tego być może zdrowy facet by nie wytrzymał na dłuższą metę :-) ). Chodzi o to, by ona zwyczajnie nie odmawiała, nie wykręcała się, nie robiła głupawych uników - by dawała mu to, czego on potrzebuje, skoro on daje jej czego potrzebuje ona. A jeśli faktycznie czegoś ona potrzebuje czego on jej nie daje, to niech mu to zakomunikuje. . Ja powiem z własnego doświadczenia że jak była mi ciągle odmawiała to przezywałem niesamowity stres , bo były "sygnały" że może "dziś się uda" i wieczorami mega stres bo znów się nie udało. Dla mnie były to psychiczne tortury i niesamowicie źle to zniosłem. Zaczęły się problemy z sexem bo często byłem tak zestresowany że nie mogłem i itd .. Później odechciało mi się błagać , prosić , "pobudzać jej" i zacząłem sam się sobą "zajmować". Ni ukrywam że to nie było to co bym chciał , ale zdradzić żony nigdy nie myślałem. Dlatego jak czytam o braku sexu od lat to jestem zszokowany i zdziwiony że są mężczyźni którzy potrafią zrezygnować z czegoś co jest całkowicie naturalne i potrzebne facetowi .. No chyba że faktycznie żona nie daje a daje inna .. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Facet46 ~Facet46 Napisane 01 czerwca 2022 - 08:55 ~Robert1971 napisał: Do tego dochodzi obecny trend - podkręcanie kobiet na tzw. niezależne. No tak... ;-) Kobieta niezależna to taka, co to daje sobie radę we wszystkim i wszędzie - taki model się obecnie lansuje. . Kobieta "niezależna" czy też mężczyzna "niezależny" to po prostu osoby nie zdolne do małżeństwa i do trwałego związku. Taka jest brutalna prawda ... Nie każdy nadaje się do związku i małżeństwa , wiele singli . singielek którzy byli "niezależni" przez lata nie potrafi juz inaczej żyć i nigdy nie stworzy prawdziwego trwałego opartego na partnerstwie i współdziałaniu związku. Jak ja słyszę że kobieta jest "wyzwolona" i "niezależna" to zapala się mi od razu czerwone światełko bo to może po prostu znaczyć że nie nadaje sie do trwałego związku ... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 01 czerwca 2022 - 09:34 ~solasi napisał:~czwórka napisał: Uważam, że lepiej pracować nad sobą dla siebie. Po to żeby we własnych oczach być lepszym człowiekiem. Jeżeli partner nie akceptuje Ciebie (zakładam, że jesteś wartościową osobą, rozwijasz się) i wymusza zmianę to mi się pojawia pytanie gdzie tam jest miłość? Czwóreczko, masz rację. Człowiek może tylko nad sobą pracować. Wydaje mi się, że problem ~Ten13 polega na czymś innym. Nikt tu nie mówi o dłubaniu w wartościach żony i zmuszaniu jej do jakiejś zmiany. Zresztą i autorowi kilka osób zaproponowało "pracę nad sobą":-). W związku ludzie mają pewne potrzeby i są ze sobą, bo miło im jest te potrzeby dla siebie wzajemnie spełniać. Kiedy pewnego dnia partner nie dba o zaspokojenie moich potrzeb i chodzi tu o taki dzień, który trwa np. 3 miesiące albo i dłużej, to znaczy, że jest jakiś problem. I praca nad samym sobą tego problemu nie rozwiąże. partner odmawiał mi przytulania, choć robił to od 6 lat i nagle przez tydzień, dwa, miesiąc - "0" przytulasów. A mówiłby, że mnie kocha, a ja bym mówiła, że mi tego brak i dalej nikt by mnie nie tulił, to jednak myślę, że byłby między nami jakiś nierozwiązany problem. Sex, przytulanie, bliskość, docenianie, szacunek, pomoc, spędzanie czasu... pewnych braków sami sobie nie zaspokoimy. No nie w każdej sytuacji. To są kwestie bardzo indywidualne:-) Wiem Czwóreczko, że to wiesz, ale wolałam dopowiedzieć, bo chciałabym być dobrze zrozumiana. Wiele lat temu przeczytałam fantastyczny artykuł, który bardzo otworzył mi oczy. Chyba już kiedyś tu go zamieszczałam, ale warto do niego wracać: Solasi, ja Ciebie rozumiem tylko ja mam inne doświadczenia i bardzo mało znam osób, które potrafią prowadzić dialogi. Zwykle jest tak, że jedno wykłada swoje racje, potem drugie a potem zaczyna się kanonada żali, dawnych hostorii o np. niespełnionych oczekiwaniach itp. Partnerzy relacji nie są wzajemnie sobą zainteresowani. Nie o to chodzi w tych rozmowach by szukać nowych rozwiązań. Intencją jest nawrócenie partnera by był taki jak dawniej a nie zbadanie tego czego on sam chce i czy w ogóle może być tak jak dawniej. Tak jak by zapominało się o tym, ża czas płynie, że wczoraj to już historia. Pytałam o te związkowe rozmowy w swoim życiu już kilkadziesiąt osób i par. Ludzi, którzy wiedzą czym jest dialog jest mało. Nie ma dialogu bez ciekawości i potrzeby zrozumienia drugiego człowieka. Jeżeli wchodzimy w rozmowę z partnerem mając w głowie on powinien on musi bo mi się to należy, musi być taki jak dawniej, musi być tak ja było kiedyś to się nie dogadamy. Dobre życie jak dla mnie nie ma za wiele wspólnego z teatrem. Jak gramy sztukę pod tytułem: „Kiedyś to były czasy” to nie ma już energii na nowe czasy. Motywacją pod dobry dialog jest ciekawość, odnajdywanie tego co nowe, nowych rozwiązań, niwego rozumienia się a nie zalanie partnera swoimi żalem, że było tak miło i się skończyło;-) Rozumiesz @solasi. Ja czuję, że zrozumiesz. Wymagająca jestem, wiem. Chciałabym się nauczyć prościej pisać. Artykuł wieczorkiem przeczytam i się odniosę. Dziękuję za link. Miłego dnia:-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~solasi ~solasi Napisane 01 czerwca 2022 - 09:41 ~czwórka napisał: Rozumiesz @solasi. Ja czuję, że zrozumiesz. Wymagająca jestem, wiem. Chciałabym się nauczyć prościej pisać. Rozumiem. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby powrotu do przeszłości:-) i do tego, co było dawniej. Dlatego tak często piszę o aktualizowaniu wiedzy między partnerami... bo "dziś" nigdy nie jest dniem wczorajszym:-) Miłego:-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kwitnąca Wiśnia ~Kwitnąca Wiśnia Napisane 01 czerwca 2022 - 20:15 ~solasi napisał:~czwórka napisał: Rozumiesz @solasi. Ja czuję, że zrozumiesz. Wymagająca jestem, wiem. Chciałabym się nauczyć prościej pisać. Rozumiem. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby powrotu do przeszłości:-) i do tego, co było dawniej. Dlatego tak często piszę o aktualizowaniu wiedzy między partnerami... bo "dziś" nigdy nie jest dniem wczorajszym:-) Miłego:-) I Ty Czwórko i Solasi piszecie pięknie :-) aż miło czytać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 01 czerwca 2022 - 21:02 ~Kwitnąca napisał:~solasi napisał:~czwórka napisał: Rozumiesz @solasi. Ja czuję, że zrozumiesz. Wymagająca jestem, wiem. Chciałabym się nauczyć prościej pisać. Rozumiem. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby powrotu do przeszłości:-) i do tego, co było dawniej. Dlatego tak często piszę o aktualizowaniu wiedzy między partnerami... bo "dziś" nigdy nie jest dniem wczorajszym:-) Miłego:-) I Ty Czwórko i Solasi piszecie pięknie :-) aż miło czytać. Dziękuję. Przyjemnego wieczoru:-) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 01 czerwca 2022 - 21:36 Pozwolę sobie wrócić do artykułu - jak bydować sycące relacje. Pierwsze moje wrażenie @solasi to, że te rady są dla rodziców wspierających rozwijanie się pozytywnej samooceny u swoich pociech. Zgrabnie napisany, przyjemny w czytaniu. Ja generalnie jestem za zbudowaniem w sobie niezależności emocjonalnej. Jestem za poznawaniem siebie i utwierdzaniem swojej samooceny w oparciu o działania zgodnie z wartościami takimi jak szacunek, uczciwość, odpowiedzialność, sprawiedliwość, odwaga itd. Dzięki temu, ocena partnera wynikająca z rożnych sytuacji, chociażby z serii gorszych dni, po których ma prawo czuć się gorzej i nie współpracować tak jak bym sobie tego życzyła nie zaburzy mi własnego rozwoju i mojej samooceny. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 01 czerwca 2022 - 22:04 ~czwórka napisał:Pozwolę sobie wrócić do artykułu - jak bydować sycące relacje. Pierwsze moje wrażenie @solasi to, że te rady są dla rodziców wspierających rozwijanie się pozytywnej samooceny u swoich pociech. Zgrabnie napisany, przyjemny w czytaniu. Ja generalnie jestem za zbudowaniem w sobie niezależności emocjonalnej. Jestem za poznawaniem siebie i utwierdzaniem swojej samooceny w oparciu o działania zgodnie z wartościami takimi jak szacunek, uczciwość, odpowiedzialność, sprawiedliwość, odwaga itd. Dzięki temu, ocena partnera wynikająca z rożnych sytuacji, chociażby z serii gorszych dni, po których ma prawo czuć się gorzej i nie współpracować tak jak bym sobie tego życzyła nie zaburzy mi własnego rozwoju i mojej samooceny. Dodatkowym zagadnieniem jest to gdzie są tacy nie oceniający, wspierający i wyrozumiali ludzie, gdzie można takich spotkać? Czy to czasami nie jest tak, że my tacy czasami bywamy a czasami wręcz przeciwnie i to jest norma i to jest nadal bycie w porządku? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
W związku z powyższym łączna liczba punktów z KSS waha się od 0 do 50. W badaniu właściwym testowano własności psychometryczne kwestionariusza, w tym przede wszystkim trafność i rzetelność pomiaru. W odniesieniu do konstruk-cji KSS zastosowano podejście w modelu GTT (ang. generalized test theory) poprzez

Nie zgodzę się z tym, bo w życiu są sytuacje różne. Ja miałam bardzo podobnie. Tylko, że żyłam w celibacie (w związku) ponad 8 lat. Zaczęło się od wielkiego zakochania, niby z obu stron (dlaczego niby to później się wyjaśni). Ale już na początku dostałam komunikat, że on seksu niet - bo ponoć nie lubi - więc nie będzie "włóż-wyjmij". Może być minetka, lodzik też raczej nie, bo go nie interesuje. Byłam młoda, głupia, zgodziłam się na coś takiego, bo byłam zakochana i uznałam, że seks aż tak ważny nie jest. Przez pierwszy rok było dobrze, a potem koniec - jeśli ja czegoś nie zainicjowałam, to niczego nie było. Nawet przytulania, całowania, nie mówiąc o czymś więcej. Przez kilka lat tak żyłam, zabiłam w sobie jakiekolwiek pragnienie seksu (o zdradzie nawet nie pomyślałam). Potem było mi coraz ciężej, bo ja jednak go pragnęłam bardzo, zawsze byłam też istotą seksualną, a tutaj klops... były rozmowy, próby zrozumienia w czym rzecz, co on lubi, czego potrzebuje, próbowałam mówić, czego ja potrzebuję, że nie do końca jestem szczęśliwa. Nie pomagało. Niby wykazywał zrozumienie, niby mówił, czego pragnie, ale nie szły za tym żadne czyny. W końcu, w wieku lat trzydziestu stwierdziłam, że tracę życie. Że mieszkam ze współlokatorem, przyjacielem - owszem, super przyjacielem, ale przecież z przyjacielem nie muszę się wiązać do końca życia i nie muszę żyć przez to w celibacie. Zaproponowałam, że poszukam seksu poza związkiem. Zgodził się. Ja sądziłam, że to z takiej wielkiej miłości, w końcu ja też go bardzo kochałam. A potem wyszło wszystko na właściwie nigdy mnie nie pożądał, że zdecydował się na bycie ze mną, bo byłam taka opiekuńcza i się nim zajmowałam, gotowałam, prałam, sprzątałam, byłam dobrą przyjaciółką. Ale to nie wszystko: okazało się jeszcze, że mnie zdradzał. Czyli to nie było tak, że nie lubił seksu, po prostu nie lubił seksu ze mną, bo go nie pociągałam. Wiem też, że z obecną partnerką seks lubi i jakoś nie ma problemu. Podsumowując: ja byłam KKZB, on szukał opiekunki i świetnie trafił. A ja się męczyłam bez seksu ponad 8 lat. Na swój sposób mnie kochał - jak siostrę, jak przyjaciółkę. Ale nie tego chcę od partnera. A potem trafiłam z deszczu pod rynnę, czyli świetny seks, ale za to z psychopatą Teraz dążę do równowagi. I wiem, że to jest możliwe. Tylko nic na siłę - to raz. A dwa - nie jest tak, że znajdziesz się odpowiedniego partnera za pierwszym czy drugim, czy nawet trzecim razem. Może nawet nie za dziesiątym Wiem też, że seks jest bardzo ważny. Dla mnie jest ważny na równi z zaufaniem, szacunkiem, miłością. Wiem, czego chcę. Znam swoje mocne strony, ale poznałam też dzięki dwóm ostatnim związkom swoje słabości. Wiem już też, że moje pragnienia i potrzeby (nie tylko seksualne) są ważne. I że tylko ode mnie będzie zależało moje życie. Że czasem trzeba dokonać bolesnej zmiany, żeby pójść tego pierwszego związku, o którym pisałam, też byłam w pewien sposób uzależniona. Bałam się, że dosłownie umrę, kiedy zostawię miłość mojego życia. Nie umarłam Nie wiem też jak u Ciebie, ale u mnie to nie chodziło tylko o seks. Ale również o brak czułości, dotyku, przytulania, chodzenia za rękę i tym podobnych. Nie potrafię sobie już wyobrazić związku bez tego. I na pewno nie będę akceptować braku tych elementów w moich następnych związkach. Partnera idealnego nie znajdę. To to nie znaczy, że mam zrezygnować z samej drogi I nie znaczy, że mam rezygnować ze swoich pragnień. To nie znaczy też, że mam się zgadzać na coś, czego nie chcę, bądź co nie spełnia moich warunków (bo późno, bo będę starą panną, bo zostanę sama, bo dzieci, bo ślub, bo już powinnam się "ustatkować" i mnóstwo innych tego typu bzdur).A że jestem otwartą bardzo osobą nie tylko w seksie, ale i w życiu, to niestraszne mi np. związki poliamoryczne czy otwarte Jestem świadoma tego, że żadna osoba nie da mi wszystkiego, czego bym pragnęła czy potrzebowała, bo to jest po prostu niemożliwe. Tak więc idę przed siebie Aha, kończąc... nie mówię, że Twój partner Cię zdradza. Może rzeczywiście ma dużo mniejsze potrzeby, takie zasady, albo po prostu jest aseksualny - też możliwe. Zastanów się tylko, co będzie za 10 lat. Ja poszłam do przodu - może bardzo nieporadnie, może wpadłam z deszczu pod rynnę, ale w ogólnym rozrachunku wygrałam siebie, wiedzę o sobie, swoich pragnieniach, potrzebach. I o swojej sile. Bo psychopaci nie wybierają na ofiary słabeuszek. Tylko silne kobiety

Odp: 25 lat a brak związku. Średni wzrost mężczyzny w Polsce to 177,4 +/- 8,5 centymetra odchylenia. Czyli w statystycznie istotna grupa kończy się na 188,9. Od Lesek 140 cm po te najwyższe, każda chce jak najwyższego. Konkurencja straszliwa co do tych 1,5-3% najwyższych. Szanowna Pani, to nie jest normalne, że mężczyzna tak jak i kobieta nie chcą współżyć ze sobą w bliskim związku. Seks jest zawsze w związku znakiem bliskości, kontaktu, jeszcze jednym potwierdzeniem trwającej więzi. Nie wiem, co między wami się stało, że ten rodzaj bliskości zniknął, czy powody, dla których zaistniał kryzys zostały przepracowane? Być może z Pani strony tak, a z punktu widzenia Partnera? Jeśli nie skutkuje rozmowa między wami, zawsze możecie poszukać pomocy u specjalisty. Może to być seksuolog, ale może też być dobry terapeuta par, któremu zgłosicie ten problem na wstępie. Pozdrawiam Jarosław Żukowski Pracownia Integra
Historia sztuki ( niem. Kunstgeschichte, ang. art history [1]) – dyscyplina nauk humanistycznych [2], której przedmiotem poznania są sztuki wizualne w ujęciu historycznym [3]; działami historii sztuki są historia architektury, historia malarstwa, historia rzeźby oraz historia sztuki użytkowej (sztuki stosowanej) [3].
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2020-05-20 09:33:28 Tamtamtaramtamtam Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-16 Posty: 6 Temat: Brak seksu w związkuOd kilku miesięcy spotykam się z dziewczyną a od miesiąca jesteśmy parą. Połączyło nas wiele wspólnych rzeczy, podobne wartości, słowem - zakochaliśmy się w sobie. Ja mam 37 lat a ona jest 3 lata młodsza. Od jakiegoś czasu pojawiła się w naszej relacji bliskość, przytulanie i całowanie jednak...nie ma seksu. Bardzo mi tego brakuje. Nie, że potrzebuję dziewczyny wyłącznie do seksu, ale uważam, że jest on nieodzownym elementem dojrzałego związku. Wiem, że każda kobieta jest inna, ale uważam, że seks w związku jest czymś, co pojawia się naturalnie, szczególnie na takim etapie relacji. Odbyłem z dziewczyną rozmowę na ten temat i powiedziała, że nie czuje się gotowa i potrzebuje jeszcze kilka tygodni, poza tym boi się chorób wenerycznych. Powiedziała też, że bardzo mocno przeżywa naszą relację, odczuwa skrajne emocje, dochodzi nawet do tego, że ma problemy z zasypianiem, spóźnia się do pracy, odkłada pracę na później, nie chodzi na zajęcia i szkolenia po pracy a brak seksu jest związany właśnie z tymi skrajnymi emocjami i fizycznym (i, jak rozumiem, psychicznym) zmęczeniem. Poprosiła mnie też, żebym zrobił badania na obecność HIV... Na litość boską, pomyślałem, do czego to doszło, żebym robił badania na HIV i kiłę! Zna mnie nie od dzisiaj i wie, że jestem porządnym facetem, który nie uprawia przygodnego seksu z ćpunkami ani też w takim środowisku się nigdy nie obraca. Jestem wykształconym człowiekiem i w życiu nie obracałem się w środowisku, gdzie mógłbym takie choroby złapać. Nie mam absolutnie żadnych podstaw, żeby nawet w najmniejszym stopniu podejrzewać obecność jakiejkolwiek choroby. Ona również nie ma żadnych złych doświadczeń w tym temacie, nigdy nie została zarażona przez nikogo, ale ... wkręca sobie jakieś choroby. Brzmi jak jakaś paranoia i nieuzasadniony lęk. Dla mnie to jest jakiś absurd i nie zrobię tych badań. Podczas naszej rozmowy o seksie, a właściwie o jego braku, powiedziała, że czuje się tak ecmocjonalnie rozchwiana, że zaraz się rozpłacze. Skoro w trakcie takiej rozmowy ona odczuwa tak silne emocje i jest tak ecmocjonalnie rozchwiana, to co będzie, jak przyjdzie nam podejmować tematy dzieci i założenia rodziny?. Mówi mi, że mnie kocha, że jestem najfajniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek poznała, że jej się bardzo podobam, że jestem zadbany i że miała szczęście, że mnie poznała a jednocześnie mówi mi, że czuje się psychicznie i fizycznie zmęczona od tego wszystkiego i to jest powodem braku seksu i potrzebuje jeszcze kilka tygodni. Poza tym, mówi, że w trudnych sytuacjach dostaje ataku paniki. Przecież to samo nie przejdzie. A co, jak za kilka tygodni powie mi, że potrzebuje następnych kilka tygodni? Jak długo mam czekać? Nie wie tego ona sama. Czy w ogóle czekać, oto jest pytanie! To wszystko stawia moją przyszłość pod znakiem wielkiej niepewności. Ja oczekuję od partnerki gotowości do stworzenia związku. Czekać czy poszukać sobie innej partnerki? Co mi doradzacie? 2 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-05-20 09:50:29 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,519 Odp: Brak seksu w związku Po pierwsze, to nie rozumiem, dlaczego tak się egocentryzujesz odnośnie badań, o które poprosiła Ciebie Twoja partnerka. Bo patrzysz na to przez pryzmat jej ewentualnych podejrzeń, co do Twojego stylu życia, ewentualnych Twoich przygodnych historii i w ogóle strasznie odnosisz to do siebie. Podczas gdy ona Tobie wyraźnie powiedziała, że to ona nosi w sobie obawy przed zarażeniem się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Jej prośba nie jest podyktowana podejrzeniami wobec Ciebie, ale jej drugie, to od Ciebie zależy, jak długo będziesz czekał na seks w tej relacji. Jak uważasz, że nie warto tego przedłużać, to się z tego związku wyloguj. Tak gotowość psychiczna, o której wspominała Twoja partnerka nie jest raczej funkcją czasu, ale jakości relacji między Wami, stopnia bliskości i narastającej potrzeby przekazywania jej najpierw przez dotyk i czule gesty aż wreszcie pragnie się fizycznego spełnienia. Nie przeskoczysz tego. Nie warto też naciskać, bo to przynosi zazwyczaj odwrotny efekt - jak ktoś pragnie w związku bliskości, zrozumienia i więzi, to nieliczenie się z jego potrzebami i naciskanie na seks odbierze odwrotnie. 3 Odpowiedź przez Tamtamtaramtamtam 2020-05-20 09:54:19 Tamtamtaramtamtam Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-16 Posty: 6 Odp: Brak seksu w związkuZgadza się, jej prośba o wykonanie badań jest podyktowana jej nieuzasadnionymi lękami a nie moim stylem życia. 4 Odpowiedź przez 2020-05-20 09:56:24 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Brak seksu w związku Tutaj to ja widze wieksze problemy niz brak seksu. Jej emocjonalne problemy sie nie rozwieja po seksie. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 5 Odpowiedź przez Tamtamtaramtamtam 2020-05-20 09:58:51 Tamtamtaramtamtam Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-16 Posty: 6 Odp: Brak seksu w związkuMasz rację, 6 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-05-20 09:59:48 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-05-20 10:01:11) MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,519 Odp: Brak seksu w związku napisał/a:Tutaj to ja widze wieksze problemy niz brak seksu. Jej emocjonalne problemy sie nie rozwieja po nas Winter jakie to problemy emocjonalne ma partnerka ma lęki przed chorobami wenerycznymi? Powiedziałabym, że to raczej objaw zdrowego rozsądku. 7 Odpowiedź przez ulle 2020-05-20 10:03:00 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,629 Odp: Brak seksu w związku Tamtamtaramtamtam napisał/a:Od kilku miesięcy spotykam się z dziewczyną a od miesiąca jesteśmy parą. Połączyło nas wiele wspólnych rzeczy, podobne wartości, słowem - zakochaliśmy się w sobie. Ja mam 37 lat a ona jest 3 lata młodsza. Od jakiegoś czasu pojawiła się w naszej relacji bliskość, przytulanie i całowanie jednak...nie ma seksu. Bardzo mi tego brakuje. Nie, że potrzebuję dziewczyny wyłącznie do seksu, ale uważam, że jest on nieodzownym elementem dojrzałego związku. Wiem, że każda kobieta jest inna, ale uważam, że seks w związku jest czymś, co pojawia się naturalnie, szczególnie na takim etapie relacji. Odbyłem z dziewczyną rozmowę na ten temat i powiedziała, że nie czuje się gotowa i potrzebuje jeszcze kilka tygodni, poza tym boi się chorób wenerycznych. Powiedziała też, że bardzo mocno przeżywa naszą relację, odczuwa skrajne emocje, dochodzi nawet do tego, że ma problemy z zasypianiem, spóźnia się do pracy, odkłada pracę na później, nie chodzi na zajęcia i szkolenia po pracy a brak seksu jest związany właśnie z tymi skrajnymi emocjami i fizycznym (i, jak rozumiem, psychicznym) zmęczeniem. Poprosiła mnie też, żebym zrobił badania na obecność HIV... Na litość boską, pomyślałem, do czego to doszło, żebym robił badania na HIV i kiłę! Zna mnie nie od dzisiaj i wie, że jestem porządnym facetem, który nie uprawia przygodnego seksu z ćpunkami ani też w takim środowisku się nigdy nie obraca. Jestem wykształconym człowiekiem i w życiu nie obracałem się w środowisku, gdzie mógłbym takie choroby złapać. Nie mam absolutnie żadnych podstaw, żeby nawet w najmniejszym stopniu podejrzewać obecność jakiejkolwiek choroby. Ona również nie ma żadnych złych doświadczeń w tym temacie, nigdy nie została zarażona przez nikogo, ale ... wkręca sobie jakieś choroby. Brzmi jak jakaś paranoia i nieuzasadniony lęk. Dla mnie to jest jakiś absurd i nie zrobię tych badań. Podczas naszej rozmowy o seksie, a właściwie o jego braku, powiedziała, że czuje się tak ecmocjonalnie rozchwiana, że zaraz się rozpłacze. Skoro w trakcie takiej rozmowy ona odczuwa tak silne emocje i jest tak ecmocjonalnie rozchwiana, to co będzie, jak przyjdzie nam podejmować tematy dzieci i założenia rodziny?. Mówi mi, że mnie kocha, że jestem najfajniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek poznała, że jej się bardzo podobam, że jestem zadbany i że miała szczęście, że mnie poznała a jednocześnie mówi mi, że czuje się psychicznie i fizycznie zmęczona od tego wszystkiego i to jest powodem braku seksu i potrzebuje jeszcze kilka tygodni. Poza tym, mówi, że w trudnych sytuacjach dostaje ataku paniki. Przecież to samo nie przejdzie. A co, jak za kilka tygodni powie mi, że potrzebuje następnych kilka tygodni? Jak długo mam czekać? Nie wie tego ona sama. Czy w ogóle czekać, oto jest pytanie! To wszystko stawia moją przyszłość pod znakiem wielkiej niepewności. Ja oczekuję od partnerki gotowości do stworzenia związku. Czekać czy poszukać sobie innej partnerki? Co mi doradzacie?Twoja przyjaciółka słusznie boi się chorób przenoszonych droga płciową i zapewniam cię, że nie tylko HIV jest ta droga przenoszony. Poczytaj sobie jakie choroby są ta droga przenoszone, bo najwyraźniej jesteś niedouczony w tym zakresie. Ty napisałeś, że jesteś porządnym facetem i że to niemożliwe, byś złapał coś w swoim środowisku, które składa się z ludzi na poziomie i wykształconych, że nie zadajesz się z ćpunkami. Bardzo się mylisz, jeśli uważasz, że tylko patologia roznosi różne choróbska. Nie zrobisz tych badan. No to nie rób, ale daj też spokój tej dziewczynie, ponieważ ona naprawdę bardzo się boi i jeśli wymusisz na niej seks na twoich warunkach ona i tak nie będzie miała z tego żadnej przyjemnosci. Orgazm u kobiety jest w głowie i jeśli ona będzie postrzegała cię, jako zagrożenie dla siebie, to bądź pewny, że do seksu z tobą będzie się zmuszała. Pytasz czy masz poczekać, czy ja zostawić i poszukać innej. Chyba powinieneś poszukać innej, czyli takiej która nie będzie miała takich oporów. Jeśli natomiast chcesz mieć te kobiete, to powinieneś zrobić różne badania, wszystkie które ja uspokoją i tylko wtedy liczyć na udany seks z nią. Jednak ja uważam, że ty nie wytrzymasz całej tej presji, więc chyba już teraz powinieneś pożegnać te kobietę. 8 Odpowiedź przez Tamtamtaramtamtam 2020-05-20 10:03:11 Tamtamtaramtamtam Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-16 Posty: 6 Odp: Brak seksu w związkuOdpowiem za Winter, bo czuję się bardziej wtajemniczony. Jak powiedziałem, MagdaLena1111, są to ataki paniki i nieuzasadnione lęki, skrajne emocje. 9 Odpowiedź przez Lady Loka 2020-05-20 10:05:07 Lady Loka Przyjaciółka Forum Aktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,002 Wiek: w sam raz. Odp: Brak seksu w związku Tamtamtaramtamtam napisał/a:Zgadza się, jej prośba o wykonanie badań jest podyktowana jej nieuzasadnionymi lękami a nie moim stylem pierwsze dojrzały związek po miesiącu bycia razem? Daj drugie, to ona ma dużo bardziej dojrzałe podejście niż Ty. HIV nie bierze się od ćpunów. Nie wiesz czy osoba, z którą współżyjesz nie jest na coś chora. Więc akurat robienie badań na choroby weneryczne przed rozpoczęciem współżycia z nowym partnerem jest podejściem dojrzałym, a nie podejrzewaniem Ciebie o coś. Dziewczyna bardzo dobrze robi, sama zrobiłabym dokładnie tak to, że ona się boi, może dlatego, że tak ją naciskasz? Skoro sama Ci powiedziała, że potrzebuje więcej czasu to albo jej ten czas dajesz albo sayonara i tyle ze związku. Pokazujesz, na czym bardziej Ci zależy. Miesięczny związek nie jest mega dojrzałą relacją, dojrzałość relacji przychodzi z czasem. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 10 Odpowiedź przez Tamtamtaramtamtam 2020-05-20 10:05:58 Tamtamtaramtamtam Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-16 Posty: 6 Odp: Brak seksu w związkuulle, jak powiedziała jej emocjonalne problemy się nie rozwieją po seksie. Nawet jeśli zrobię badania, to w jej głowie dalej będą się rodzić kolejne lęki i obawy. 11 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-05-20 10:11:47 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,519 Odp: Brak seksu w związku Tamtamtaramtamtam napisał/a:Odpowiem za Winter, bo czuję się bardziej wtajemniczony. Jak powiedziałem, MagdaLena1111, są to ataki paniki i nieuzasadnione lęki, skrajne to jest Twoja decyzja, czy interesuje Ciebie związek z taką osobą, która jest pełna że są faceci, dla których dysfunkcjonalna partnerka ma wartość energetyzującą uczucie do niej. Inni natomiast wolą bardziej „przeciętne” wybór. Czyżbyś był kolejną osobą, która potrzebuję średniej z wypowiedzi ludzi z forum, aby pokierować swoim życiem i swoim związkiem. To też wskazuje Tobie kierunki pracy nad sobą ;-) 12 Odpowiedź przez ulle 2020-05-20 10:11:48 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,629 Odp: Brak seksu w związku Tamtamtaramtamtam napisał/a:ulle, jak powiedziała jej emocjonalne problemy się nie rozwieją po seksie. Nawet jeśli zrobię badania, to w jej głowie dalej będą się rodzić kolejne lęki i na to, że tak naprawdę ty już teraz masz o tej kobiecie nie najlepsze zdanie. Odbierasz ją jako histeryczkę, która wszystkiego się boi. Ten dopiero co rozpoczęty związek nie ma szans na przyszłość. Myślę, że dalej, to tylko się nawzajem poranicie i tak czy siak fajnego związku nie zbudujecie. Ona jest dla ciebie kimś w rodzaju dziwaczki i nadwrażliwej histeryczki. A zresztą kto wie czy waladnie taka nie jest? 13 Odpowiedź przez 2020-05-20 10:14:24 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Brak seksu w związku MagdaLena1111 napisał/a: napisał/a:Tutaj to ja widze wieksze problemy niz brak seksu. Jej emocjonalne problemy sie nie rozwieja po nas Winter jakie to problemy emocjonalne ma partnerka ma lęki przed chorobami wenerycznymi? Powiedziałabym, że to raczej objaw zdrowego rozsądku.'Powiedziała też, że bardzo mocno przeżywa naszą relację, odczuwa skrajne emocje, dochodzi nawet do tego, że ma problemy z zasypianiem, spóźnia się do pracy, odkłada pracę na później, nie chodzi na zajęcia i szkolenia po pracy''Podczas naszej rozmowy o seksie, a właściwie o jego braku, powiedziała, że czuje się tak ecmocjonalnie rozchwiana, że zaraz się rozpłacze.''Mówi mi, że mnie kocha, że jestem najfajniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek poznała, że jej się bardzo podobam, że jestem zadbany i że miała szczęście, że mnie poznała a jednocześnie mówi mi, że czuje się psychicznie i fizycznie zmęczona od tego wszystkiego i to jest powodem braku seksu i potrzebuje jeszcze kilka tygodni. ''Poza tym, mówi, że w trudnych sytuacjach dostaje ataku paniki.' Zazdroszcze jej tego rozsadku i opanowania. Lat 34 i spac po nocach nie moze, zwiazek powoduje wyczerpanie (po miesiacu) i zaniedbywanie pracy i zajec rozmowie o badaniach, ktorych wymaga to zaraz chce plakac. Ma ataki paniki. Brak seksu to widocznie nie tylko choroby skoro mowi, ze wyczerpanie emocjonalne i fizyczne gra Ty ten post?Bo ta kobieta jawi sie jak pacjent w wielkiej ekscytacji religijnej/opetaniu. Nie spi dobrze i nie funkcjonuje na zwyklych obrotach. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 14 Odpowiedź przez Cyngli 2020-05-20 10:20:38 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Brak seksu w związkuJeśli Ci zależy na tej kobiecie, zrób badania, o które prosi, po czym daj jej jeszcze trochę czasu. Jeśli po tym nic się nie zmieni, to będzie znak dla Ciebie, że ona może mieć problemy emocjonalne, a z tego związku należy się ewakuować. 15 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-05-20 10:24:01 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,519 Odp: Brak seksu w związku napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a: napisał/a:Tutaj to ja widze wieksze problemy niz brak seksu. Jej emocjonalne problemy sie nie rozwieja po nas Winter jakie to problemy emocjonalne ma partnerka ma lęki przed chorobami wenerycznymi? Powiedziałabym, że to raczej objaw zdrowego rozsądku.'Powiedziała też, że bardzo mocno przeżywa naszą relację, odczuwa skrajne emocje, dochodzi nawet do tego, że ma problemy z zasypianiem, spóźnia się do pracy, odkłada pracę na później, nie chodzi na zajęcia i szkolenia po pracy''Podczas naszej rozmowy o seksie, a właściwie o jego braku, powiedziała, że czuje się tak ecmocjonalnie rozchwiana, że zaraz się rozpłacze.''Mówi mi, że mnie kocha, że jestem najfajniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek poznała, że jej się bardzo podobam, że jestem zadbany i że miała szczęście, że mnie poznała a jednocześnie mówi mi, że czuje się psychicznie i fizycznie zmęczona od tego wszystkiego i to jest powodem braku seksu i potrzebuje jeszcze kilka tygodni. ''Poza tym, mówi, że w trudnych sytuacjach dostaje ataku paniki.' Zazdroszcze jej tego rozsadku i opanowania. Lat 34 i spac po nocach nie moze, zwiazek powoduje wyczerpanie (po miesiacu) i zaniedbywanie pracy i zajec rozmowie o badaniach, ktorych wymaga to zaraz chce plakac. Ma ataki paniki. Brak seksu to widocznie nie tylko choroby skoro mowi, ze wyczerpanie emocjonalne i fizyczne gra Ty ten post?Bo ta kobieta jawi sie jak pacjent w wielkiej ekscytacji religijnej/opetaniu. Nie spi dobrze i nie funkcjonuje na zwyklych mnie łatwość stawiania diagnoz osobom, o których tylko słyszysz przekaz od osób się z ulle, że autor tutaj przyszedł tylko po potwierdzenie tego, że jego partnerka jest „nienormalna” i tak ją tutaj przedstawił. Teraz oczekuje podobnych do Winter wypowiedzi, które będą w bohaterkę historii uderzały tak, jak to właśnie Winter, odpowiedziałaś na zapotrzebowanie autora. Można powiedzieć, że dałaś się poprowadzić jak po nitce do kłębka, nie wchodząc głębiej w temat, skupiając się na osobie trzeciej, której tu nawet nie ma i na podstawie tendencyjnego opisu tejże osoby. Jaki to ma sens? Przecież to jest obraz, który on ma w głowie. Czasami ludzie się tu pojawiają, bo mają zamęt w głowie i potrzebują osądu z zewnątrz, bo łatwo się zagubić w plątaninie swoich emocji, ale nie tym razem. Autor ochoczo przystał na drobną sugestię, że z nią coś nie tak. Ma pełen tego jak myślisz po co ten wątek? 16 Odpowiedź przez ulle 2020-05-20 10:26:15 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,629 Odp: Brak seksu w związku napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a: napisał/a:Tutaj to ja widze wieksze problemy niz brak seksu. Jej emocjonalne problemy sie nie rozwieja po nas Winter jakie to problemy emocjonalne ma partnerka ma lęki przed chorobami wenerycznymi? Powiedziałabym, że to raczej objaw zdrowego rozsądku.'Powiedziała też, że bardzo mocno przeżywa naszą relację, odczuwa skrajne emocje, dochodzi nawet do tego, że ma problemy z zasypianiem, spóźnia się do pracy, odkłada pracę na później, nie chodzi na zajęcia i szkolenia po pracy''Podczas naszej rozmowy o seksie, a właściwie o jego braku, powiedziała, że czuje się tak ecmocjonalnie rozchwiana, że zaraz się rozpłacze.''Mówi mi, że mnie kocha, że jestem najfajniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek poznała, że jej się bardzo podobam, że jestem zadbany i że miała szczęście, że mnie poznała a jednocześnie mówi mi, że czuje się psychicznie i fizycznie zmęczona od tego wszystkiego i to jest powodem braku seksu i potrzebuje jeszcze kilka tygodni. ''Poza tym, mówi, że w trudnych sytuacjach dostaje ataku paniki.' Zazdroszcze jej tego rozsadku i opanowania. Lat 34 i spac po nocach nie moze, zwiazek powoduje wyczerpanie (po miesiacu) i zaniedbywanie pracy i zajec rozmowie o badaniach, ktorych wymaga to zaraz chce plakac. Ma ataki paniki. Brak seksu to widocznie nie tylko choroby skoro mowi, ze wyczerpanie emocjonalne i fizyczne gra Ty ten post?Bo ta kobieta jawi sie jak pacjent w wielkiej ekscytacji religijnej/opetaniu. Nie spi dobrze i nie funkcjonuje na zwyklych się z tobą. Też wszystko przeczytałam uważnie, oczywiście mam na myśli wpis autora. Paniczny lek przed współżyciem to tylko czubek góry lodowej problemów psychicznych tej kobiety. To panikara, jakich mało i to i tak jest określeniem jej w sposób bardzo oględny. Strach przed złapaniem jakiejś choroby jest jak najbardziej uzasadniony, ale cała reszta jlej zachowań budzi poważne wątpliwości. Autor chyba jest zbyt normalny i za bardzo z tego świata, by mógł być z taką kobietą. Raczej nie wróżę im dobrze. 17 Odpowiedź przez Cyngli 2020-05-20 10:27:47 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Brak seksu w związku Są razem od miesiąca, może to dla niej po prostu za szybko. Może odczuwa presję i stąd jej prośbę o zrobienie badań uważam Za zupełnie normalną. 18 Odpowiedź przez balin 2020-05-20 10:29:21 Ostatnio edytowany przez balin (2020-05-20 10:29:58) balin Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-11 Posty: 4,041 Odp: Brak seksu w związkuGdy chodzi o kobietę, to musi to być skomplikowane, trzeba odkryć całą głębię wewnętrznego ja myślę, że tu trzeba podejść po kobiecemu, jak do faceta, co to boi się, zastanawia i zwleka z podjęciem decyzji. Nie ma co wnikać. Nie jest gotowa na związek i to jest jej problem. Trzeba podziękować za współpracę. Szkoda na to życia. 19 Odpowiedź przez 2020-05-20 10:30:09 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Brak seksu w związku Cyngli napisał/a:Są razem od miesiąca, może to dla niej po prostu za szybko. Może odczuwa presję i stąd jej prośbę o zrobienie badań uważam Za zupełnie ze za szybko czy badania to jest normalne. Co jest nienormalne to nie co ona chce tylko jak ona to tlumaczy i jak ona mowi, ze sie czuje. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 20 Odpowiedź przez HardBreaker 2020-05-20 10:32:21 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-05-20 10:35:02) HardBreaker Zbanowany Odp: Brak seksu w związkuJeśli ona tak chce żebyś zrobił badania, to się zgódź ale pod warunkiem że zrobicie je obydwoje. 21 Odpowiedź przez Tamtamtaramtamtam 2020-05-20 10:38:28 Ostatnio edytowany przez Tamtamtaramtamtam (2020-05-20 10:40:30) Tamtamtaramtamtam Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-02-16 Posty: 6 Odp: Brak seksu w związku MagdaLena1111 napisał/a:Zgadzam się z ulle, że autor tutaj przyszedł tylko po potwierdzenie tego, że jego partnerka jest „nienormalna” i tak ją tutaj przedstawił. Teraz oczekuje podobnych do Winter wypowiedzi, które będą w bohaterkę historii uderzały tak, jak to właśnie szedłbym aż tak daleko w określeniach. Nie patrzę na ludzi z zaburzeniami jak na osoby nienormalne. Po prostu ma zaburzenia i tego się napisał/a:Czasami ludzie się tu pojawiają, bo mają zamęt w głowie i potrzebują osądu z zewnątrz, bo łatwo się zagubić w plątaninie swoich emocji, ale nie tym razem. Autor ochoczo przystał na drobną sugestię, że z nią coś nie tak. Ma pełen tego jak myślisz po co ten wątek?Od tego są fora interentowe, aby usłyszeć, co mają do powiedzenia inni. Nie oznacza to, że przyszedłem tutaj po gotowe rozwiązanie. 22 Odpowiedź przez HardBreaker 2020-05-20 10:41:07 HardBreaker Zbanowany Odp: Brak seksu w związkuA ona też będzie robić badania czy tylko Ty masz je zrobić? 23 Odpowiedź przez Cyngli 2020-05-20 10:43:29 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Brak seksu w związku HardBreaker napisał/a:Jeśli ona tak chce żebyś zrobił badania, to się zgódź ale pod warunkiem że zrobicie je najbardziej. Niech oboje z mężem zrobiliśmy oboje, jeszcze przed ślubem i przed odstawieniem prezerwatyw. 24 Odpowiedź przez kao_makao 2020-05-20 11:25:08 kao_makao Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-10 Posty: 748 Wiek: 1A Odp: Brak seksu w związkuZ ciekawości zapytam, czy ona ma badania? Bo jeśli wymaga ich od ciebie, to fajnie i sprawiedliwie byłoby je mieć najpierw aktualne. Poza tym badania to rzecz normalna i służąca obojgu partnerom. 25 Odpowiedź przez 123qwerty123 2020-05-20 11:34:26 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2020-05-20 11:42:16) 123qwerty123 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-01-21 Posty: 154 Odp: Brak seksu w związku "Powiedziała też, że bardzo mocno przeżywa naszą relację, odczuwa skrajne emocje, dochodzi nawet do tego, że ma problemy z zasypianiem..."Spotykacie się od kilku miesięcy, a od miesiąca jesteście parą. Jak wyglądało te kilka miesięcy? Czy nie było może tak, że nie mogłeś się zdecydować, żeby wejść w ten związek? Może te kilka miesięcy gdy nie wiedziała na czym stoi wykończyły ją psychicznie. Teraz sytuacja się zmieniła, bo jesteście razem ale ZALEDWIE OD MIESIĄCA. Poza tym to, że dziewczyna nie chce wskoczyć swojemu chłopakowi do łóżka po miesiącu związku nie oznacza, że musi być od razu jakaś nienormalna. Jeśli moja teoria jest prawdziwa to tym bardziej może się obawiać, że prześpi się z Tobą, a za jakiś czas znowu będziesz niezdecydowany.. więc dlatego jest taka wstrzemięźliwa. Choć jest też druga opcja - jeśli ona tak długo zwlekała z wejściem w związek to znaczy, że jest ostrożna i skoro dopiero po kilku miesiącach spotykania się była gotowa na związek to nic dziwnego, że po miesiącu związku nie jest gotowa na seks 26 Odpowiedź przez Zielony_Domek 2020-05-20 11:35:47 Zielony_Domek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 2,973 Wiek: 39 Odp: Brak seksu w związku Zrobienie badań to chyba tylko kolejne przeciąganie tematu. Podejście dziewczyny nie rozumiem, ale szanuję, każdy ma inne. Prośba o badania - OK, ale robicie oboje. HIV możesz zarazić się nie tylko od ćpunki, tu jakiś inny problem, chyba dość poważny. Spokój wewnętrzny trzeba sobie po prostu wypracować przez trud. 27 Odpowiedź przez 2020-05-20 12:27:24 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-08-10 Posty: 2,874 Wiek: 29 Odp: Brak seksu w związku balin napisał/a:Gdy chodzi o kobietę, to musi to być skomplikowane, trzeba odkryć całą głębię wewnętrznego ja myślę, że tu trzeba podejść po kobiecemu, jak do faceta, co to boi się, zastanawia i zwleka z podjęciem decyzji. Nie ma co wnikać. Nie jest gotowa na związek i to jest jej problem. Trzeba podziękować za współpracę. Szkoda na to sie zgadzam z Toba. Jednak to juz zalezy co autor chce. Mi by sie nie chcialo byc z kims kto pokazuje problem jakis od poczatku. Rzeczy maja isc gladko, albo mi sie nie chce. 'To go back, you must go through yourself, and that way no man can show another.' 28 Odpowiedź przez cataga 2020-05-21 21:54:44 cataga Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-27 Posty: 844 Odp: Brak seksu w związkuNo coz, pan juz jest negatywnie nastawiony do partnerki, jej prośbę o zbadanie się przed seksem odbiera niemalze jak atak na siebie, miesiąc związku a panu juz seks w głowie... nie widzę jakiejś wspólnej plaszczyzny, porozumienia, życzliwości wobec siebie, ona jest wycofana, niepewna, on nawet niespecjalnie próbuje zrozumieć... po co to ciągnąć... 29 Odpowiedź przez Znerx 2020-05-21 22:11:24 Znerx Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-28 Posty: 2,275 Odp: Brak seksu w związku Tamtamtaramtamtam napisał/a: Powiedziała też, że bardzo mocno przeżywa naszą relację, odczuwa skrajne emocje, dochodzi nawet do tego, że ma problemy z zasypianiem, spóźnia się do pracy, odkłada pracę na później, nie chodzi na zajęcia i szkolenia po pracy a brak seksu jest związany właśnie z tymi skrajnymi emocjami i fizycznym (i, jak rozumiem, psychicznym) nerwica?Tego się raczej nie leczy badaniami w poradni wenerologicznej. HIV i kiłę! Zna mnie nie od dzisiaj i wie, że jestem porządnym facetem, który nie uprawia przygodnego seksu z ćpunkami ani też w takim środowisku się nigdy nie obracaChyba przespałeś ostatnie 40 lat . Weneryki to już nie jest choroba narkomanów i gejów. Choćby pierwszy z brzegu medialny przykład:Parę lat temu była taka głośna sprawa Simona Mola, który zarażał "wrażliwe, antyrasistowskie, lewicowe, dobrze wykształcone, warszawskie aktywistki"... a one sprzedawały to dalej, swoim chłopakom. Już nie mówiąc o życiu seksualnym normików 30 Odpowiedź przez WiolaK 2020-05-21 22:55:18 WiolaK Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-03 Posty: 135 Odp: Brak seksu w związkuMam też wrażenie, że autor poczuł się bardzo urażony tymi badaniami. Tylko czemu? Bo z Twojej wypowiedzi odczuwam, że czujesz się bardziej '' pożądani'' czasami gorsze choroby przenoszą niż zwykły Kowalski. A co do seksu. Po miesiącu już nie dajesz rady? Może ona nie chce byle jak i byle z kim. Obracasz się w porządnym towarzystwie to powinieneś wiedzieć, że nie wszystkie kobiety rozkładają nogi za po wejściu w związek. Sa jeszcze takie, które się szanują? Ps. Wiesz coś o jej życiu erotycznym? Może ktoś ją skrzywdził? Pomysł czasami o niej, nie tylko o sobie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź iJoXc.